Strażak Michał Dziatkiewicz był jednym z pierwszych na miejscu pożaru.
– Pierwszy nie byłem, tylko do jednostki dobiegliśmy i pierwsi byliśmy tutaj na miejscu. Stodoła już cała stała w ogniu, bo tam było pełno siana, słomy i paliło się na szczycie. Nie było szans – to było kilak minut i było wszystko w ogniu. Zaczęliśmy gasić stodołę u sąsiada, bo tam już na krokwiach w środku było trochę ognia. Dużo dymu, ognia nie było widać, dopiero po jakiejś chwili, gdy dachówki zaczęły puszczać. Ciężko powiedzieć, gdzie to się zaczęło – z tamtej strony gdzieś, przy stodole. Nie wiadomo od czego, na pewno będą ustalać. I spłonęły krowy, jak się nie mylę, to około dwudziestu sztuk – relacjonuje strażak.
Sąsiedzi i znajomi uruchomili akcję pomocy poszkodowanemu rolnikowi. Można wpłacać dowolne kwoty na odbudowę gospodarstwa na portalu zrzutka.pl.
ZOBACZ FILM!!!
Tekst i zdjęcia: dr Mariusz Drożdż