Cytowany przez Gazetę Pomorską, twierdzi, że podpisując w 2013 roku zgodę na przeprowadzenie przewodu przez jego pole, mowa była, że kabel znajdować się będzie na głębokości przynajmniej 70 centymetrów pod powierzchnią gruntu! Rolnik, uważa to za kłamstwo, ponieważ wyorał kabel pługiem, który orze na głębokości co najwyżej 30-40 centymetrów.
Mogło skończyć się na cmentarzu
Dla rodziny M. najważniejsze jest, że nie spełnił się czarny scenariusz. Ich syn mógł pracować po zmroku! Gdyby podszedł do tego kabla w którym płynie prąd o napięciu 360V, już by go pewnie nie było.Do tragedii nie doszło jednak sprawa w dalszym ciągu nie jest rozwiązana, Energa do dnia dzisiejszego nie widzi swojej winy. Rolnik podkreśla, że kabel był wkopany zbyt płytko. Poza tym nad nim powinna znajdować się widoczna warstwa piasku oraz taśma ostrzegawcza – która wskazuje, że kabel jest już blisko. Niczego takiego się nie dopatrzył.
dm
Źródło: www.pomorska.pl
Fot. Józefowicz