Z kolei portal rmf24.pl podaje, że mimo wybuchu, nie ma zagrożenia chemicznego dla mieszkańców Oświęcimia i okolic. Cytowany przez portal młodszy brygardier Zbigniew Jakiełek z oświęcimskiej straży pożarnej poinformował, że nikt z pracowników nie został poszkodowany w wyniku wybuchu i wszyscy zdążyli się ewakuować przed eksplozją. Według Jakiełka ogniem nie są objęte budynki zakładu, lecz instalacja zewnętrzna znajdująca się pomiędzy nimi.
W celu usprawnienia akcji gaśniczej i zapewnienia bezpieczeństwa okolicznym mieszkańcom ulice wokół zakładu zostały wyłączone z ruchu. Oprócz strażaków na miejscu są także policjanci, którzy pomagają w zabezpieczeniu terenu.
Zakład w Oświęcimiu produkuje m. in. środki ochrony roślin, zaprawy stosowane, regulatory wzrostu i nawozy w rolnictwie.
[AKTUALIZACJA, 08.01.2021, godz. 09.00]
Firma Synthos poinformowała w komunikacie, że doszło do zapłonu w urządzeniu oczyszczania powietrza z instalacji do produkcji kauczuku. Ogień strawił m.in. elementy instalacji znajdującej się na zewnątrz.
Ponad 100 strażaków walczyło z żywiołem całą noc. Pożar ugasili dopiero nad ranem. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Jak podaje portal interia.pl, tylko jedna osoba trafiła do szpitala, ale po badaniach została zwolniona do domu.
- Sytuacja jest opanowana, w wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Nie nastąpiła nadmiarowa emisja do atmosfery oraz do wód, ciągi technologiczne są wyłączone z ruchu – zapewnia firma Synthos
oprac. bcz
Źródło: Małopolskie Drogi, Facebook, rmf24.pl, interia.pl