Bieżącą sytuację, która doprowadziła do tak wielkiego kryzysu krajowego rolnictwa można rozpatrywać w wielu płaszczyznach, z których bezwzględnie najważniejszy jest silny międzynarodowy handel zbożami w naszym regionie i jego wpływ na światowe giełdy. Ostatecznym efektem są taniejące zboża i spory chaos na zapchanym krajowym rynku.
Stracili rolnicy i firmy skupujące
W zgoła inny scenariusz wpisywały się zachęty płynące z rządowych kręgów, by zboże przetrzymać, bo może drożeć. Wyraźnie zabrakło tu i doświadczenia, i wyobraźni. Przecież jak mocno drożeje, to tanieć też może.
Zwłaszcza że do dramatycznych wręcz eksplozji cen zbóż na światowych rynkach przyczynił się wybuch wojny. W zbrojnym konflikcie zwarły się dwa kraje wiodące w eksporcie zbóż, a dotychczasowe tradycyjne szlaki eksportowe stanęły pod sporym znakiem zapytania. W miarę upływu czasu rynki przekonywały się, że oczywiście wpływa to wszystko na zbożowe bilanse, ale jednak dzięki stworzonemu korytarzowi zbożowemu i alternatywnym szlakom transportowym przez kraje ościenne, handel ukraińskimi zbożami toczy się dalej.
Przez pierwsze 9 miesięcy bieżąc...