Wypas na pagórkowatym terenie
– Po rozwiązaniu PGR byłem pracownikiem stadniny koni w gospodarstwie, w którym właśnie się znajdujemy. I tak przez 18 lat, aż do 2020 roku, kiedy szef zaproponował mi, abym je od niego wydzierżawił, a następnie częściowo wykupił. Zgodziłem się – mówi Piotr Bukała spod rzeszowskiej Tarnawki, który utrzymuje 280 sztuk bydła ras limousine i charolaise.
W gospodarstwie liczącym obecnie 230 ha wraz z dzierżawami, ponad połowę stanowią trwałe użytki zielone. Na 100 ha rolnik uprawia natomiast pszenicę (plony 5,5 t/ha), pszenżyto (5,5 t/ha), owies (4 t/ha) kukurydzę (50 t zielonki/ha), rośliny pastewne, tj. lucernę i koniczynę oraz trawy na gruntach ornych.
– Gospodarowanie na pagórkowatym terenie nie należy do najłatwiejszych. Mamy też kiepskie, gliniaste gleby. Przeważa IV i V klasa – zwraca uwagę hodowca z pow. łańcuckiego. Niemniej, jak skromnie przyznaje, udaje się prowadzić biznes z większymi i mniejszymi sukcesami.