Ceny płodów rolnych
Ograniczenie o ponad połowę importu zbóż z Ukrainy na rynek polski nie doprowadziło, jak wielu sądziło, do poprawy sytuacji na rynku zbóż, nie tylko dlatego, że nie wyeksportowano wcześniejszych nadwyżek i z powodu rekordowych zbiorów zbóż w Polsce, ale przede wszystkim dlatego, że głównym czynnikiem, który doprowadził do dalszego spadku cen zbóż w Polsce w sezonie 2023/24 był rynek międzynarodowy.
Pomimo ograniczenia produkcji rolnej w Ukrainie, szacuje się, że w bieżącym sezonie ponownie zbierze się historycznie dużo zbóż na świecie, które przewyższą zapotrzebowanie i doprowadzą do kolejnego wzrostu zapasów. W tym kontekście nie dziwi niższy niż rok temu poziom cen zbóż. Niepokojący jest jednak brak odbicia cen, pomimo wchodzenia w okres przednówka, który zazwyczaj cechuje się już wzrostem cen oraz pomimo tego, że ceny skupu osiągnęły już poziom z 2020 roku.
Sugeruje to, że w okresie okołożniwnym i pożniwnym ceny skupu będą raczej jeszcze niższe. Według danych GUS w styczniu 2024 r. w skupie za pszenicę płacono 85,4 zł/dt wobec rekordowych 167,4 zł/dt w maju 2022 r., a za kukurydzę odpowiednio 77,8 zł/dt i 140,7 zł/dt. Oczywiście, rekordowe ceny z 2022 należy traktować incydentalnie, takie sytuacje zdarzają się raz na 10 lat i to na krótko, ale powodują ogromne turbulencje na rynkach. W przypadku rzepaku redukcja cen skupu była jeszcze większa, gdyż z rekordowych 461,2 zł/dt cena spadła do 201 zł/dt.
Buraki pozostają atrakcyjne
Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja w przypadku buraków cukrowych, których ceny na zbiory z 2023 r. w zasadzie nie zamieniły się w stosunku do 2022 r., a na sezon 2024 zostały ustalone na 46,5 €/t. Obserwowane dalsze umocnienie się złotego względem euro sprawia, że ceny otrzymane przez rolników mogą być o kilka–kilkanaście procent niższe niż rok temu.