StoryEditor

Ceny zbóż i rzepaku wychodzą z dołka, ale za 2 tygodnie może być zmiana! Czekał(a) na Urbana - podcast rynkowy odc. 39

W tym tygodniu wyraźnie na krajowym rynku w skupach zbóż i rzepaku powraca optymizm. Po kilkutygodniowych spadkach, które znalazły swoje apogeum w ubiegłym tygodniu, teraz mamy odreagowanie rynków i podwyżki. Są też zapowiedzi kolejnych zmian cen - wiele na to wskazuje, że nastąpi to za 2 tygodnie!

21.03.2025., 11:27h

Co ciekawego wydarzyło się ostatnio w skupach i co możemy powiedzieć o cenach zbóż i rzepaku? Zapraszamy do wysłuchania 39. odcinka podcastu "Czekał(a) na Urbana, czyli rynkowy last minute".

Ceny zbóż i rzepaku wychodzą z dołka

Jak zauważa dr Juliusz Urban w tym tygodniu wyraźnie na krajowym rynku w skupach zbóż i rzepaku powraca optymizm. Po kilkutygodniowych spadkach, które znalazły swoje apogeum w ubiegłym tygodniu, teraz mamy odreagowanie rynków i podwyżki.

- W zbożach te podwyżki powodują, że większość cen zbóż wraca do poziomów sprzed dwóch tygodni, więc ci którzy tydzień temu cen nie śledzili zaoszczędzili sobie tylko nerwów. Pszenica drożeje o 8 zł średnio w tydzień i to zarówno ta konsumpcyjna, jak i paszowa. Konsumpcja będąc skupowana średnio po 878 zł/t ma obecnie cenę wyższą dosłownie o złotówkę od panującej przed dwoma tygodniami a w skupach oferuje się za nią 820–980 zł/t. Pszenica paszowa zarówno w tym tygodniu, jak i dwutygodniowy efekt zmian cenowych ma taki sam jak konsumpcja, a obecne oferty skupu paszówki mieszczą się w widełkach 770–880 zł/t. Żeby jednak oddać istotę ostatnich zmian na pszenicznym rynku, trzeba pamiętać, że w ciągu ostatniego miesiąca ceny pszenicy konsumpcyjnej spadły o 30 zł, a pszenicy paszowej 25 zł - mówi rynkowy ekspert top agrar Polska.

Nie tylko pszenica - pszenżyto i jęczmień też drożeją

Ten tydzień przyniósł również wzrosty cen jęczmienia i pszenżyta, a one również podobnie jak w pszenicy powodują powrót stawek sprzed dwóch tygodni. Jęczmień zdrożał o 3 zł w tydzień i średnia wynosi 753 zł, a skupy proponują ceny 666–820 zł/t jęczmienia paszowego i 850 zł/t jęczmienia na kaszę. 

- Pszenżyto drożejąc o 5 zł w ostatnim tygodniu wraca do ceny średniej  754 zł/t, a krajowy rynek płaci 700–800 zł/t. Jeśli przyglądniemy się ostatnim 30 dniom, to w miesiąc jęczmień stracił średnio 10 zł, a pszenżyto 8 zł, więc nie są to jakieś tragicznie duże obniżki i mogą być bardzo szybko nadrobione - mówi rynkowy ekspert top agrar Polska.

Tego tygodnia na straty nie musi przypisywać żyto jego ceny utrzymały stabilny poziom. Żyto nadal jest skupowane po 668 zł/t średnio, z ofertami 600–740 zł/t. Niestety tutaj również nieco dłuższa perspektywa czasowa wskazuje na korekty cen, w dwa tygodnie żyto staniało średnio o 3 zł, a w miesiąc straciło 9 zł.

Kukurydza też drożeje

Obniżek natomiast nie musi nadrabiać kukurydza. W ostatnim tygodniu kukurydza podrożała o 8 zł, co z naddatkiem wynagrodziło spadek ceny sprzed tygodnia. Obecna cena średnia wynosząca 823 zł/t, jest wyższa o 6 zł, od ceny sprzed miesiąca. Kukurydzę na krajowym rynku sprzedamy obecnie po 720–880 zł/t.

Rzepak ma dobre perspektywy cenowe, ale do czasu

Jak mówi dr Juliusz Urban, w przypadku rzepaku powrót optymizmu jest jeszcze większy, a co najmniej proporcjonalny do strachu jaki przez chwile opanował właścicieli większych partii tego czarnego surowca.

- Na rynku ceny, które mocno pospadały zaczęły się odradzać, ale ponieważ ten podcast nagrywamy wczesnym popołudniem w czwartek 20.03.25 r., po mocnych wzrostach giełdowych kursów w poprzednim dniu, to nie wszyscy skupujący za nimi nadążyli. Jednak na krajowym rynku, który już przejawiał tendencje do wyceniana rzepaku poniżej 2000 zł, na powrót wróciły ceny 2050–2250 zł/t - informuje dr Juliusz Urban.

Prognozy rynkowe dla rzepaku

Od rzepaku zaczniemy prognozy rynkowe na temat tego co się może wydarzyć, bo to ten rynek jest najbardziej dynamiczny. Czego powinniśmy się spodziewać w najbliższym okresie?

- Rzeczywiście rzepakowy rynek jest zdecydowanie bardziej dynamiczny od zbożowego, a to co się w rzepaku już stało ma duży wpływ na to co może się jeszcze wydarzyć. W notowaniach rzepaku na Matifie mieliśmy kilka tygodni na minusie i paryska giełda kontrakty na maj zaczęła wyceniać nawet na 466 €/t, a więc o 72 euro taniej niż pod koniec lutego. Tak duże spadki cen kompletnie zablokowały sprzedaż. Na szczęście ten tydzień przynosi odreagowanie i na czwartkowym otwarciu w pierwszy dzień wiosny rzepak wyceniany jest na 486 €/t, a więc Matif z tego co zabrał zwrócił 20 euro. Analizując ostatnie sezony warto zwrócić uwagę na sezon 2022/23, ten sezon i obecny na wykresach zachowują się bardzo podobnie. Przed dwoma laty też nastąpił podobny spadek, a we wspomnianym okresie kursy rzepaku na Matifie zleciały w dół aż do 430 €/t - mówi rynkowy ekspert top agrar Polska.

Mając na uwadze najbliższy okres nie zapominajmy o ważnym dla rzepakowych kursów momencie, jakim jest przełom marca i kwietnia. Wówczas zaczyna się ostateczna giełdowa rozgrywka, zmierzająca do zamknięcia ostatnich pozycji rzepakowych kontraktów z obecnego sezonu i przejście już tylko na nowy rok zbiorów. To zwykle winduje kursy do góry. We wspomnianym już sezonie 2022/23 początek kwietnia wywindował rzepak do 490 €/t. 

- W tym sezonie i spadek był mniejszy i powrót do wyższych notowań jakby szybszy, co sugeruje, że możemy liczyć na dalsze odbudowanie kursów. Niepokoi mnie jednak zbyt mocne tempo wcześniejszego spadku rzepaku, które może sugerować poszukiwanie dna. Oczywiście znamy tło tych obniżek i chińskie cła na kanadyjską canolę, ale i tak poziom spadków był niepokojący.  Więc za długo bym ze sprzedażą nie czekał. Za chwilę zostaniemy z rzepakiem kwotowanym tylko na bazie nowych zbiorów. Chociaż związana właśnie z tym faktem rzuca się w oczy inna ciekawa sytuacja bo pierwszy sygnał do odbudowy rzepakowych kursów dały o dziwo notowania na nowe zbiory, to one jako pierwsze zaczęły wzrastać, a dopiero potem majowy kontrakt odrodził się tak wyraźnie. To sugeruje, że trudno było rynkowi uwierzyć w rzepak tańszy niż 460 €/t na nowe zbiory i pierwsze propozycje kontraktów wynoszące 1900 zł/t przeszły kompletnie bez echa. Dla sprzedających jeszcze stary rzepak polecam bardzo uważne śledzenie sytuacji w ciągu dwóch najbliższych tygodni, bo potem jednak może nasz czekać tendencja spadkowa - dodaje dr Juliusz Urban.

Jakie scenariusze czekają rynek zbóż?

Rynek pokazał już prawdę o pokryciu surowcowym przetwórców. Młynarze są w miarę dobrze pokryci, ale paszowcy kupują z bardzo niewielkim wyprzedzeniem i zaczyna doskwierać im nadchodząca kumulacja prac wiosennych, Świąt i zaraz długiego weekendu majowego. A ty nadmiernej podaży nie ma. Na nieszczęście nie ma czym rynku postraszyć, bo Matif w środę mocno odreagował i pszenica zyskała aż 5 €/t, a na czwartkowym otwarciu jest wyceniana tylko nieznacznie słabiej, bo na 226,5 €/t.

- Jak już mówiliśmy wcześniej zboża wróciły do wycen sprzed dwóch tygodni i możemy oczekiwać dalszych wzrostów zwłaszcza w grupie zbóż paszowych. Na drożejąca znacznie pszenicę konsumpcyjną bym raczej nie liczył, bo o powodzeniu w eksporcie decydował będzie kurs dolara, a tutaj przy 3 zł, 86 gr za dolara kompletnie nie ma wsparcia. Z paszowych najmocniej drożeć będzie kukurydza, która w wielu regionach już dziś uzyskuje ceny wyższe od pszenicy paszowej, a że do kukurydzianych żniw wciąż jest daleko, to właściciele tego zboża ze sprzedażą się nie spieszą, co winduje jej ceny. Kolejnymi wzrostami mogą nas uraczyć pszenżyto i jęczmień, te zboża wywinduje w górę, oczywiście poza przetwórcami pasz, popyt płynący od lokalnych hodowców, już dziś zainteresowanych zakupami i dzwoniącymi po mniejszych firmach handlowych. Rolnicy parający się hodowla zwierząt kończą już swoje zboża i teraz będą kupować z rynku, a to zawsze wzmaga poczucie ssania, a więc i ceny - podsumowuje rynkowy ekspert top agrar Polska.

Komisarz Hansen dostaje Czekura w tym tygodniu

W tym tygodniu pojawiły się wizje nowej WPR zaprezentowanej przez unijnego komisarza rolnictwa Christophe’a Hansena, co sprowokowało nas do przemyśleń na ten ważny temat.

- nNie chcę skupiać się nad całą strategią, gdyż uważam, że w tej materii są więksi eksperci. I tutaj odsyłam Was do najbliższego kwietniowego wydania top agrar Polska, gdzie nasz fachowiec od WPR Grzegorz Ignaczewski opisuje pierwsze założenia w swoim artykule ”Wizja Hansena – krok do nowej WPR”. Ale widzę pewne zagadnienia związane bezpośrednio z rynkiem i tu nie mogę milczeć. Mówi się o tym, że pierwszym filarem nowej WPR ma być będzie budowanie” atrakcyjnego sektora, zapewniającego odpowiedni poziom życia i będącego dźwignią dla nowych możliwości zarobkowych” i ze rolnicy muszą uzyskiwać większe dochody z rynku i ze sprzedaży swoich produktów oraz ma być skorygowana nierównowaga rynkowa w łańcuchu żywnościowym w dystrybucji dochodów”. Kłania się linia producent rolny-przetwórca-handel-odbiorca, a czasem po prostu rolnik-handel- odbiorca. I tu moim zdaniem mamy pełna dawkę populistycznego pustosłowia - podsumowuje dr Juliusz Urban.

 

Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała Dyrektor Działu Rozwoju Cyfrowego i Produktów Cyfrowych
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
21. marzec 2025 16:19