Zdaniem ekspertów Credit Agricole wzmożone zainteresowanie Polaków robieniem zakupów na zapasy nie utrzyma się długo. Panika związana z pustymi półkami wynikała bowiem nie z realnego niedoboru artykułów rolno-spożywczych, lecz pojawieniem się zatorów w logistyce, której kanały nie były w stanie w tak krótkim czasie dostarczyć odpowiednią ilość towarów do sklepów z magazynów.
- W naszej ocenie obserwowany deficyt towarów na półkach skłania część sklepów do podwyżek cen. Uwzględniając długoterminowy charakter kontraktów na dostawy żywności do sklepów w naszej ocenie wynika to jednak przede wszystkim z prób zwiększenia marży niż wzrostu cen hurtowych – napisali eksperci Credit Agricole, który zdaniem w najbliższych dniach możemy się spodziewać (po zgromadzeniu zapasów przez gospodarstwa domowe) wyraźnego spadku popytu na żywność i normalizację sytuacji.
Nie oznacza to jednak, że epidemia COVID-19 nie stanowi potencjalnego zagrożenia dla rynku żywności. Niepokój przedsiębiorców budzi zwłaszcza wizja przypadków COVID-19 w zakładach przetwórczych oraz potrzeby kwarantanny pracowników. -Tym samym stwierdzenie wirusa COVID-19 w ...
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Co oznacza epidemia koronawirusa dla sektora rolno-spożywczego? Analizy banku Credit Agricole
Obserwowany w ostatnich dniach wzrost popytu na żywność będzie miał charakter przejściowy, a najbliższe dni przyniosą spadek popytu na żywność i normalizację sytuacji mówią eksperci Credit Agricole, którzy przedstawili kompleksowy opis sytuacji na rynkach rolnych po wybuchu epidemii COVID -19 oraz prognozy rozwoju.