26-27 lutego w Warszawie odbywa się Europejskie Forum Finansowania Agrobiznesu. Mieliśmy okazję porozmawiać z Mirosławem Skibą, prezesem Zarządu SGB-Banku na temat kondycji polskiego rolnictwa oraz jej wpływu na rozwój inwestycji oraz możliwości ich finansowania.
- Ostatnie 2-3 lata wyglądały całkiem nieźle pod tym kątem. Natomiast patrząc na przyszłość i apetyty na inwestycje ze strony rolników, przedsiębiorców rolnych, to pojawia się jednak trochę ograniczeń i sporo obaw o przyszłość sektora – mówił prezes Zarządu SGB-Banku. Podkreślił, że chodzi przede wszystkim o narzędzia wsparcia, instrumenty finansowania, ale również otoczenie rolnictwa. Okazuje się, że dostęp do wspólnego rynku oraz WPR nie daje pełnej stabilności, a przyszłość jest niepewna i trudno prognozować sytuację.
- Jesteśmy uczestnikiem wspólnego rynku, ale rynek rolny jest rynkiem globalnym. Rynek rolny nie jest ograniczony, a wpływ na niego, ma to co się dzieje za naszymi wschodnimi granicami, ale też za oceanem – mówił prezes Skiba i zaznaczył, że słyszymy również o obawach dotyczących handlu międzynarodowego m.in. dot. umowy z krajami bloku Mercosur.
W co inwestują rolnicy?
Mirosław Skiba podczas swojego wystąpienia mówił o odnawialnych źródłach energii, które są jednym z elementów stabilizujących dochód w rolnictwie.
- Jestem dużym zwolennikiem takiego podejścia i wykorzystania tych możliwości. Jest parę niewiadomych i przeszkód po drodze, które trzeba rozwiązać. Oczywiście najpierw to specjalistyczna wiedza, czyli ośrodki, które pomogą potencjalnym inwestorom w zagospodarowaniu tego potencjału, ale przede wszystkim jest to kwestia dostępu do sieci energetycznej. Dopóki tych paneli fotowoltaicznych było kilka, na kilku dachach, nie było z tym problemu – mówił prezes Skiba i podkreślił, że problemy zaczęły się gdy zaczęły powstawać ogromne farmy fotowoltaiczne, po czym okazywało się, że nie ma do czego takiej instalacji przyłączyć. A jest to sposób, który pozwala na ograniczenie kosztów energii w gospodarstwie rolnym.
Dopłaty do kredytów
Resor rolnictwa ma plan uruchomić więcej programów pomocowych w formie dopłat do oprocentowania kredytów.
- Nasze dotychczasowe doświadczenia pokazują, że zapotrzebowanie na kredyty pojawiały się wtedy, gdy pojawiają się linie kredytowe, które były z wyraźnie niższym kosztem dla kredytobiorcy. Na przykład ostatni kredyt płynnościowy gdzie oprocentowanie wynosiło 8 proc, po dopłatach to było 2 proc. To jest ta różnica, która pozwala przy zmniejszającej się rentowności produkcji rolnej, nie obawiać się nadmiaru kosztów obsługi takich kredytów.
Prezes Zarządu SGB-Banku powiedział, że sytuacja w bankach jest stabilna, a instytucje te bardzo dobrze znają swoich klientów. Prezes Skiba zaznaczył, że banki spółdzielcze udzielają 2/3 wszystkich kredytów preferencyjnych czy funduszy gwarancji rolnych.
Zobacz wywiad!
