W stosunku do początkowego okresu industrializacji w latach 1850–1900 średnia temperatura na świecie wzrosła o ok. 1,0°C. Następstwem wzrostu temperatury – stwierdzanego na całym świecie – jest w Europie szybsze rozpoczęcie wegetacji. W Polsce przyspieszenie to wynosiło w przeszłości ok. 2,5 dnia na dekadę. Na użytkach zielonych pozwala to zbierać 3–4 pokosy. Więcej ciepła wpływa też na wzrost plonów w uprawie warzyw i owoców. Na dużych obszarach Polski ciepła pogoda sprzyja uprawie kukurydzy.
Coraz więcej gorących dni
Od okresu, który dla Polski i Europy przypadł na lata 1961–1990 zwiększyła się także w Polsce liczba gorących dni (Tmax > 30°C) i dni, w których występowały fale upałów, szczególnie w rejonach centralnych i południowych. Upalny rok 2018 z ekstremalnie wysokimi temperaturami w Europie i w Polsce sprawił, że straty plonów w Polsce przekroczyły 0,5 mld euro. W okresach występowania silnych upałów w powietrzu nad roślinami występuje deficyt pary wodnej, a rośliny są zmuszone oddawać jeszcze więcej wody do otoczenia. Wysokie temperatury z kolei prowadzą do utraty wody w glebie (tzw. susza rolnicza), a powodem strat w plonach jest właśnie postępujące w wyniku upałów wysuszenie gleby.Dobrowolne zobowiązania i kroki podejmowane przez poszczególne kraje po szczycie klimatycznym w Paryżu mają ograniczyć wzrost temperatury do ok. 3°C w porównaniu z czasami przed rozwojem przemysłu pod koniec stulecia. Taki scenariusz przewidują aktualne badania, pokazujące, że utrzymywanie się najdłuższych okresów suszy na kontynentalnym obszarze Polski w stosunku do okresu 1970–2000 zwiększy się o 3,7 raza, a częstość ich występowania niemal się podwoi. Przy wyższych stężeniach CO2 w atmosferze w przyszłości, rośliny będą potrafiły o wiele oszczędniej i wydajniej gospodarować zasobami wilgoci.
Co nas czeka w przyszłości?
Nawet przy uwzględnieniu tego efektu w sytuacjach modelowych na lata 2040–2069, nadal jednak musimy liczyć się z redukcją plonów pszenicy ozimej i kukurydzy z powodu upału i suszy. Redukcja ta może oscylować w zakresie 10–20%. Mamy zatem do czynienia z dużą liczbą niepewności wynikających także z założeń poza samym modelem.Obok przyszłych wahań plonów ze względu na upały i susze, projekcje oparte na przewidywanych modelach klimatu pokazują, że należy w okresie letnim liczyć się także z falami obfitych opadów, a także nieznacznym wzrostem zjawisk, takich jak gradobicia czy gwałtowne burze, szczególnie na południu i w centralnej części Polski. W przypadku przymrozków ewentualnych zmian nie można jeszcze oszacować za pomocą obecnie dostępnych instrumentów.
Polskie rolnictwo będzie wystarczająco elastyczne, by dopasować się w najbliższych 20 latach do nadchodzących zmian i poradzić sobie z większością ich skutków. Upałom można próbować przeciwdziałać zmieniając terminy siewu, np. siewu jesienią, a także stosując odmiany odporne na wysokie temperatury i suszę. Coraz większe znaczenie będzie miało w każdym gospodarstwie skuteczne zarządzanie ryzykiem.