1369 gospodarstw po kontroli
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska omówił wyniki z raportu za 2023 rok z przeprowadzonej kontroli w 1369 gospodarstwach rolnych.
- Spośród 1369 skontrolowanych podmiotów prowadzących produkcję rolną, 897 - a więc 65,52% - przechowywało nawozy naturalne w gospodarstwie, a 121 (8,84%) w pobliżu wód powierzchniowych. To właśnie przechowywania nawozów naturalnych najczęściej dotyczą nieprawidłowości stwierdzone w toku kontroli przeprowadzonych w 2023 r. przez organy Inspekcji Ochrony Środowiska. Zeszłoroczny cykl kontrolny, podjęty na podstawie przyjętego w 2020 r. dokumentu „Ogólne kierunki działania Inspekcji Ochrony Środowiska w latach 2021-2025 (z perspektywą do 2030 r.)” skupił się na sprawdzeniu, czy działalność rolnicza (zwłaszcza połączona z przechowywaniem lub stosowaniem nawozów naturalnych(1)) prowadzona w bezpośrednim sąsiedztwie wód powierzchniowych zanieczyszcza je azotanami - czytamy w raporcie.
Zobacz także: Do kiedy trzeba dostosować miejsce do przechowywania nawozów naturalnych?
Dane do raportu zostały dostarczone przez wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska, natomiast badaniem próbek wody zajęło się Centralne Laboratorium Badawcze Głównej Inspektoratu Ochrony Środowiska.
- W pobranych próbkach badano stężenia m.in. azotu amonowego, azotu azotanowego, azotu azotynowego, azotu Kjeldahla, azotu ogólnego, przy czym mogły być badane również inne wskaźniki zanieczyszczeń, jeżeli wg oceny WIOŚ, w okolicznościach danej sprawy zachodziła taka potrzeba – precyzuje raport.
Kontrole zrealizowano w 1369 gospodarstwach, co stanowiło 91,27% ilości wymaganych, dlatego też GIOŚ informuje również w raporcie o podjęciu działań wyjaśniających przez wojewódzkie inspektoraty, które tych kontroli przeprowadziły najmniej.
Gdzie przeprowadzono najwięcej i najmniej kontroli?
Największa ilość kontroli miała miejsce w województwie podkarpackim, gdzie było ich 105 oraz w lubelskim – 101.
Najmniej z w województwie lubelskim - 16. Jeśli chodzi o przechowywanie nawozów blisko wód powierzchniowych, rekordzistą okazało się województwo warmińsko-mazurskie, gdzie czyniło tak 26 podmiotów.
Gdzie było najwięcej naruszeń?
W przypadku przechowywania nawozów w gospodarstwie naruszenia zostały odnotowane w 90 na 897 gospodarstw, co daje wynik 10,03%. W przypadku przechowywania w pobliżu wód powierzchniowych było to 12 na 121 podmiotów – 9,92%.
- Województwa pomorskie i warmińsko-mazurskie przodowały pod względem nieprawidłowości przy przechowywaniu nawozów w gospodarstwie (w obu przypadkach po 15 podmiotów), jeśli jednak chodzi o udział procentowy, kategorię „wygrały” województwo dolnośląskie (32%) i pomorskie (31,91%). W województwach małopolskim i zachodniopomorskim nie stwierdzono nieprawidłowości przy przechowywaniu nawozów w gospodarstwie – czytamy w raporcie.
Gospodarstwa przechowujące nawozy w pobliżu wód powierzchniowych, w tym przypadku na prowadzenie wysuwa się województwo wielkopolskie, gdzie stwierdzono 4 takie przypadki. Łączna liczba kontroli ze wskazanymi naruszeniami w tej dziedzinie wyniosła 12.
Jakie nieprawidłowości wykryto?
Nieprawidłowości podczas kontroli dotyczyły przede wszystkim:
- brak zachowania odległości 25 m,
- brak właściwego miejsca na przechowywanie
- niezabezpieczenie przedostawania się odcieków do wód i gruntu,
- przechowywanie obornika w wykopanym dole ziemnym
- przechowywanie obornika w pryzmach bezpośrednio na gruncie rolnym w terenie podmokłym i piaszczystym,
- niezapewnieniu przykrycia na nawozy płynne,
- nieprzestrzeganiu zakazu przechowywania pomiotu ptasiego bezpośrednio na gruncie,
- niedostosowaniu wielkości zbiornika na odcieki z płyty obornikowej.
- Inne nieprawidłowości (tj. niezwiązane z przechowywaniem nawozów w pobliżu wód powierzchniowych) to gromadzenie ich na obszarach szczególnie zagrożonych powodziami i przechowywanie ich w sposób niezapobiegający przedostawaniu się odcieków do gruntu. Czytamy też o niedopatrzeniach w zapewnieniu zbiornika na gnojówkę o pojemności, która zgromadziłaby jej co najmniej czteromiesięczną produkcję – czytamy dalej.
Za wysokie dawki nawozów naturalnych
W raporcie czytamy także o stosowaniu za wysokich dawek nawozów naturalnych, które stosowane było niezgodnie z określonymi terminami. A także:
- brak odrębnych planów nawożenia azotem dla każdej działki albo z obliczeniem maksymalnych dawek,
- brak pozytywnej opinii Okręgowej Stacji Chemiczno-Rolniczej,
- brak prowadzenia dokumentacji Programu działań (lub jej niepełne czy nierzetelne prowadzenie),
- stosowanie mocznika w formie granulowanej czy stosowanie nawozu niedopuszczonego do obrotu.
Jakie rozwiązania zaproponowano?
Wszystkie te wymienione nieprawidłowości doprowadziły GIOŚ do odpowiednich wniosków. Najważniejsza jest edukacja.
- Może to wynikać z braku wiedzy rolników na temat obowiązków i wymagań wynikających z przepisów ustawy Prawo wodne oraz Programu działań – diagnozują autorzy raportu. Działaniami edukacyjnymi mają zająć się jednostki organizacyjne podległe Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w takich formułach jak bezpłatne szkolenia stacjonarne organizowane np. w urzędach gmin czy zwiększenie dostępności bezpłatnych doradców rolniczych.
- Inspektorzy Inspekcji Ochrony Środowiska, na podstawie dotychczasowych doświadczeń kontrolnych w tym obszarze zwracają uwagę, iż realizacja dyrektywy azotanowej, nie jest możliwa bez podnoszenia świadomości rolników na temat ich obowiązków dotyczących poprawnego gospodarowania nawozami – GIOŚ.
Bernat Patrycja
Fot: Daleszyński