StoryEditor

Jak rozwijać i chronić rolnictwo w przyszłości? Generali Agro zebrało ekspertów z wielu krajów

Ubezpieczające w Polsce ponad 1,5 mln upraw rolnych Generali Agro zorganizowało w Warszawie międzynarodową konferencję, poświęconą problematyce zmian klimatu, nasilającym się niekorzystnym zjawiskom pogodowym, sytuacji finansowej rolnictwa na świecie oraz trendom, które będą zmieniać strukturę upraw i hodowli
19.10.2023., 21:10h

Kilkudziesięciu ekspertów ds. ubezpieczeń rolniczych i gości z Polski, Europy i Świata spotkało się w środę 18. października na międzynarodowej konferencji zorganizowanej przez Generali Agro. Jej celem było zarówno podsumowanie dotychczasowych działań podejmowanych w zakresie skutecznej ochrony upraw, zwierząt i majątku rolników, jak i wskazanie trendów zachodzących w rolnictwie na całym Świecie. Nie zabrakło także ciekawych i unikalnych danych dotyczących światowej gospodarki i finansów w rolnictwie.


Konferencję prowadziła Justyna Szafraniec, Head of Communication Generali Agro.



Prezes Zarządu Generali Polska Rodger Hodgkiss  podkreślał, jak bardzo rynek ubezpieczeń w Polsce, Europie i na świecie się zmienia. Kluczem do tego, aby odpowiadać na zmieniające się potrzeby i wyzwania jest stały monitoring oraz aktualizacja, co Generali z powodzeniem realizuje w Polsce i we wszystkich krajach, gdzie jest obecne.



Dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Rolnych Generali Agro Krzysztof Mrówka podzielił się z uczestnikami konferencji receptą na szybkie i sprawne szacowanie szkód, którą firma wypracowała w ostatnich latach. Rolnicy mogli się o tym przekonać w sierpniu br., gdy po deszczach nawalnych dzięki elektronicznemu systemowi zgłoszeń, rozbudowanej sieci likwidatorów szkód i uproszczonym procedurom, od momentu zgłoszenia do likwidacji szkody mijały najczęściej 2 dni.


W konferencji udział brali prelegenci z kraju i z zagranicy, m.in.: Christopher Coe (AON, Anglia), prof. Vladimir Crnojevi (BioSense, Serbia), Grzegorz Kozieja (BNP Paribas, Polska), dr Anja Radler oraz Albert Donderer (Munich Re, Niemcy). Szersza relacja z konferencji na www.topagrar.pl.


Christopher Coe, Global Leader firmy AON wskazał nowe trendy rozwoju rolnictwa na świecie, gdzie największy potencjał budzi się w Indiach i Ameryce Południowej. Jego zdaniem nie ma odwrotu od kroczenia w stronę rolnictwa regeneratywnego, bowiem emisja gazów w rolnictwie musi być zredukowana.




Z kolei obecny na konferencji online prof. Vladimir Crnojević z firmi BioSense pokazał możliwości nowych technologii w zakresie ograniczania kosztów produkcji, zmniejszania emisji gazów cieplarnianych i zwiększania potencjału plonotwórczego.



Grzegorz Kozieja z banku BNP Paribas pokazał szereg danych charakteryzujących przemysł rolniczy w Polsce i jego perspektywy strategiczne w kolejnych latach. Najbliższe lata to będą jeszcze większe zmiany w zakresie struktury gospodarstw rolnych, wytwarzanych przez nich produktów, wykorzystywanej technologii oraz trendów konsumenckich.




Wiele do myślenia dała uczestnikom prezentacja dr Anji Radler oraz Alberta Donderera z Munich Re, którzy pokazali skalę zmian klimatycznych na całym świecie od lat 50. XX wieku oraz scenariusze możliwych dalszych zmian do roku 2100. Bez działań na rzecz ochrony środowiska i ratowania klimatu czeka nas coraz więcej anomalii pogodowych, np. kule gradu o średnicy kilkunastu lub kilkudziesięciu centymetrów.

Skrócenie czasu likwidacji szkód w uprawach

Konferencja w Warszawie była też okazją do pochwalenia się sukcesami, które Generali ma w Polsce. W szczegółach opowiadał o nich dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Rolnych Krzysztof Mrówka, a do największych z nich zaliczył skrócenie czasu likwidacji szkód w uprawach. Od 2019 roku firma skutecznie korzysta z nowoczesnych technologii w tym zakresie. Dzisiaj klient zgłasza szkodę online i w ciągu 15 minut rzeczoznawca dostaje od Generali Agro informację, o szkodzie w danym regionie i że trzeba działać.

Nowoczesne technologie pozwalają firmie określać ubytek w plonie, co nie jest jeszcze standardem rynkowym w Polsce.

- Przyjeżdżamy do klienta na pole i na miejscu określamy, że strata wynosi 20%; przyjeżdżamy innym razem i mówimy klientowi, że jego strata wynosi 5%,  i jest poniżej progu minimalnej franczyzy, więc nie może otrzymać odszkodowania. Dlaczego możemy to robić? Bo mamy ekspertów, którzy ciężko pracują w terenie. To buduje wizerunek, to buduje zaufanie i powoduje, że możemy dalej współpracować z klientem - podkreślał Krzysztof Mrówka.

Technologia pomaga także w budowaniu modeli nie tylko w uprawach, ale również w szkodach dot. szkód majątkowych w miejscach trudnodostępnych. - Jesteśmy w stanie ocenić powierzchnię dachu, co do centymetra. Bez technologii, patrząc na wzór obliczeń pryzmy to można na obliczeniach spędzić pół dnia, licząc jaki jest obwód tej pryzmy. Dzisiaj jest to 15 minut. Ułatwia to decyzję niezależnie czy jest to centymetr kwadratowy czy sześcienny - dodaje.

Dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Rolnych Generali Agro podał także konkretny przykład skutecznego działania całego systemu na bazie tegorocznych żniw.

- Rok 2023, sierpień, w ciągu 3 dni otrzymujemy informację o 2 tys. szkód, a co istotne - trwają wtedy żniwa. Musimy być u klienta następnego dnia albo najlepiej tego samego dnia. Czy jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić? Teoretycznie możemy zastosować pasy kontrolne, natomiast w Generali nie ma na to zgody. Od kilku lat nie stosujemy pasów kontrolnych, bo rzeczoznawcy są w stanie szybko dotrzeć do rolnika. Proszę spojrzeć, pole 4 ha i 300 metrów kwadratowych pasa kontrolnego. Czy ktokolwiek z nas mógłby obiektywnie oszacować straty na tym polu, odnosząc ją do 5 czy 4 hektarów? Ja bym się tego nie podjął, nasi rzeczoznawcy – też nie. Wynik nie byłby w ogóle wiarygodny. Jak sobie z tym radzimy? To praca wielu ludzi – od szkoleń, po sprzedaż, po naszych pośredników ubezpieczeniowych i rzeczoznawców - wyjaśnia Krzysztof Mrówka.

Jego zdaniem tę wykonaną pracę widać w latach od 2020 do 2023.

- Trzeba było przekonać zarówno agentów, jak i rolników, że warto szkodę przez formularz zgłosić a nie dzwonić na infolinię. Jak zobaczyli, że szkoda zgłoszona online jest weryfikowana jeszcze tego samego dnia, następnego lub w ciągu 2 następnych dni przez rzeczoznawcę, a ta zgłaszana na infolinii – jest weryfikowana nieco dłużej, zaczęli nam ufać i zgłaszać te szkody online. Nasi pośrednicy pomagają nam zgłaszając szkody naszych klientów, po prostu pomagając im wypełnić ten formularz. 94% szkód zgłoszonych przez formularz, to coś niewiarygodnego w tak krótkim czasie. Co to nam daje? Rok 2019 – przed zastosowaniem nowoczesnych technologii, tj. digitalizacji na zasadzie całego procesu szkodowego w uprawach – zajmuje nam 33 dni (miesiąc) i dawało nam zadowolenie z pracy. Z drugiej strony rośniemy, ubezpieczamy coraz więcej hektarów, musimy likwidować szybciej, bo nasza wiarygodność może zacząć spadać i to nie żart. Co zrobić? Musimy obsłużyć coraz więcej szkód, te szkody trafiają nas w najmniej spotykanych momentach. One nie rozkładają się równo na cały okres roku, tylko najczęściej występują w trakcie żniw. Dlatego wsparliśmy się technologią. I dzisiaj w 2023 roku, kiedy obsługujemy od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy szkód rocznie, jesteśmy w stanie zlikwidować je w ciągu tygodnia. Najbardziej cieszy mnie to, że doszliśmy do takiego efektu, że kiedy pojawia się rzeczoznawca na polu u klienta, to decyzja o wypłacie następuje do 3 dni – w te statystyki wliczone są również soboty i niedziele, więc nie wykluczamy tutaj dni niepracujących. Wygląda to dobrze i dzięki temu budujemy relację z klientem - podkreślał dyrektor Mrówka.
Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała Dyrektor Działu Rozwoju Cyfrowego i Produktów Cyfrowych
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
24. grudzień 2024 22:49