Skrócić łańcuch dostaw, czyli co?
Ministerstwo rolnictwa zadeklarowało już, że w ramach KPO na rolnictwo i obszary wiejskie przeznaczone będzie 20% budżetu. (https://www.topagrar.pl/articles/zarzadzanie/krajowy-plan-odbudowy-na-rolnictwo-i-obszary-wiejskie-przeznaczono-20/) Priorytetowo mają być traktowane kwestie związane ze skróceniem łańcucha dostaw w tym m.in. inwestycje w rynki hurtowe oraz centra dystrybucyjno-przechowalnicze.
A co dla rolników?
Opozycja jednak do tego planu ma ogromne wątpliwości. – Ważna jest sieć dystrybucyjna, łańcuchy dostaw, ale nie będzie czego rozwijać, jeśli rolnik nie będzie mógł niczego wyprodukować. Na centra dystrybucyjne planujecie wydać 1 mld euro. A gdzie reszta? Chyba że planujecie skrócić łańcuchy dostaw, tak jak zrobił to wiceminister rolnictwa w rządzie premiera Mateusza Morawieckiego pan Tadeusz Romańczuk, który tak skrócił łańcuch dostaw Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek, że doprowadził ją do upadku. To nowoczesny zakład, którym dziś zarządza syndyk. Ten przykład chciałbym zadedykować panu posłowi Robertowi Telusowi, przewodniczącemu sejmowej komisji rolnictwa, który opowiadał dzisiaj dużo o tym, ile to zakładów zostało zmarnowanych, sprzedanych. Pytam: Co się stało z największym producentem soku jabłkowego i koncentratu? Czy jest w chińskich rękach, czy kupił go polski rząd? Ostatni przykład to przetwórnia w Białej Rawskiej. Kupili ją Duńczycy, czy kupił ją polski rząd, który będzie budował holding? Nie wszystko da się tak prowadzić jak w Pcimiu - mówił poseł Stefan Krajewski z Koalicji Polskiej.
- Niektórzy posłowie z Polskiego Stronnictwa Ludowego wygłaszają tutaj mocne mowy, a przecież pamiętamy, że rządzili w Polsce od momentu transformacji przez 18 lat. To oni są odpowiedzialni za zlikwidowanie w Polsce przetwórstwa, to oni są odpowiedzialni za to, że przetwórstwo w Polsce przejęły koncerny, że sklepy w Polsce, że handel w Polsce przejęły koncerny, to oni są odpowiedzialni za to, że ta sytuacja w rolnictwie jest w tej chwili taka zła. To ten rząd zaczyna naprawdę dbać o polskie rolnictwo – ripostował poseł Prawa i Sprawiedliwości Robert Telus.
- Pieniądze zostaną przeznaczone na małe lokalne przetwórnie, aby powiązać rodzinne rolnictwo, które od wielu lat było pomijane, wykluczane przez to, że nie było lokalnego przetwórstwa i nie było lokalnego zbytu. W tej chwili w krajowym planie odbudowy ta rzecz jest uwzględniona. To jest dodatkowy atut tego planu – bronił zapowiedzi resortu rolnictwa poseł Grzegorz Wojciechowski.
Żywą dyskusję wywołały także kwoty, które mają trafić na rolnictwo. - A dlaczego jest tylko 1% na rolnictwo? Obszary wiejskie to 94% obszarów kraju. I to są dylematy, które należałoby rozstrzygnąć w takiej debacie. Uważam, że tego nam zabrakło – zauważył poseł Andrzej Grzyb z Koalicji Polskiej.
Co na to rząd?
Przedstawiciel rządu potwierdził, że na rolnictwo zostanie przekazane 20% środków z Krajowego Planu Odbudowy i będą to inwestycje skierowane na skracanie łańcucha dostaw.
- Dzisiaj rolnictwo jest bardzo silne produkcją, natomiast jest bardzo słabe z punktu widzenia sprzedaży detalicznej i sprzedaży jego produktów. Jest tu widoczne pewnego rodzaju uzależnienie od wielkich sieci, które dzisiaj te produkty i wytwory od rolników skupują, natomiast pośrednik zarabia najwięcej. My mamy dzisiaj propozycje dotyczące, po pierwsze, centrów logistycznych, po drugie, zakładów prze-twórczych, po trzecie, punktów sprzedaży detalicznej. W wielu miejscach, co państwa jeszcze zdziwi, pojawią się punkty sprzedaży detalicznej. W dużych, małych miastach będą małe ryneczki, manufaktury, gdzie te produkty będą mogły być sprzedawane bezpośrednio przez rolników. Jeszcze kilka lat temu było tak, że za sprzedaż sera z własnego gospodarstwa dostawało się kary. Dzisiaj nie dość, że będzie można sprzedawać produkty, to jeszcze będą dedykowane punkty, w których będzie można to robić – podsumował debatę na Krajowym Planem Odbudowy Waldemar Buda wiceminister funduszy i polityki regionalnej.
wk