StoryEditor

Krzysztof Grabowski, wicemarszałek woj. wielkopolskiego o mechanizmach pomocowych dla rolników

Podczas gali wręczenia nagród w tegorocznej edycji konkursu "Wielkopolski Rolnik Roku" red. naczelny miesięcznika top agrar Polska miał okazję porozmawiać z jednym z organizatorów tego niezwykłego spotkania Krzysztofem Grabowskim, wicemarszałkiem woj. wielkopolskiego. Wielkopolska rolnictwem stoi, a wicemarszałek zna problemy rolników znakomicie. Jakie mechanizmy wsparcia powinien wprowadzić rząd, aby pomóc rolnikom w trudnej sytuacji?
27.03.2023., 17:03h

Karol Bujoczek: Pan Krzysztof Grabowski, marszałek województwa wielkopolskiego. Jesteśmy na XXII Gali Wielkopolski Rolnik Roku. Dziś ta gala, właściwie jak Pan Marszałek wspominał, z wieloma problemami na rynku rolnym.

Krzysztof Grabowski: Gala bez problemów, problemy mają rolnicy właśnie na rynkach rolnych. Tak jak Pan Redaktor zauważył, to są olbrzymie problemy. Rynek zbóż to jest chyba ten problem największy, a więc zasypanie rynku polskiego zbożem z Ukrainy. My powinniśmy oczywiście pomagać Ukrainie i tu nikt nie ma co do tego wątpliwości. Natomiast ten przepływ zbóż tranzytowy powinien się tak odbywać, żebyśmy nie mieli tego zboża ukraińskiego w Polsce, dbając w ten sposób o interesy polskich rolników. To jest bardzo ważne. Dzisiaj mamy z tym kłopot. Rolnicy nie mogą sprzedać zboża, a jeżeli już to też poniżej kosztów produkcji. Bardzo zły objaw i myślę, że tutaj od dawna rząd powinien interweniować. Niestety zaspał i tego nie zrobił. Dzisiaj mamy olbrzymi problem, już nie mówiąc o jakości tego zboża, więc to jest potężny problem. Rozmawiając z rolnikami z Wielkopolski wiem, że mają obawy, czy przetrwają ten okres i czy będą kontynuować swoją pracę.

KB: Dzisiaj tak naprawdę urzędy marszałkowskie niewiele mają kompetencji w obszarze rolnictwa. Systematycznie od lat zabierano wam te kompetencje, to można powiedzieć, że siły sprawczej jako takiej nie macie. Możecie tylko zwracać uwagę na te problemy?

KG: Oczywiście, dlatego zarząd województwa powołał Wielkopolską Radę Rolniczą jako organ doradczy, w której znajdują się przedstawiciele związków rolniczych. Osoby, które związane są z rolnictwem po to, żebyśmy wypracowywali wspólne stanowiska, żebyśmy odbywali rozmowy. Jeżeli jest taka potrzeba w ministerstwie rolnictwa, bo tak już miało to miejsce, żebyśmy sygnalizowali te problemy. Nie możemy stać obojętnie tylko dlatego, że rząd nam odebrał kompetencje. My musimy dbać o wielkopolskie rolnictwo, bo przecież Wielkopolska rolnictwem stoi, więc musimy mówić o tych problemach i będziemy mówić głośno. Nie tylko zbożu, ale również o rynku trzody chlewnej. Drastycznie spada pogłowie trzody.

KB: Wielkopolska, która kiedyś słynęła z produkcji trzody dzisiaj też strasznie ucierpiała i traci.

KG: Mamy milion sztuk pogłowia, to znacznie mniej w stosunku do tego, co było kilka lat temu. Mamy potężne problemy z afrykańskim pomorem świń i nie ma na to skutecznego rozwiązania. Rząd i ministerstwo rolnictwa tego nie przedstawia i wielu rolników zaprzestaje tej produkcji. To jest bardzo niepokojące, że dzieje się źle w rolnictwie. To chyba o tym świadczą protesty rolnicze, których w ciągu ostatniej dekady nie było, a teraz się nasilają. To znaczy, że jest po prostu bardzo źle i to są sygnały niepokojące,

KB: Jak należało by rozwiązać te problemy, bo Pan akurat też jako odpowiedzialny za rolnictwo i obszary wiejskie nie tylko je śledzi, ale także ma jakieś propozycje rozwiązań, co należałoby w tej chwili w pierwszej kolejności zrobić?

KG: Oczywiście nie zastąpię tutaj decyzji ministra rolnictwa. Natomiast jeśli chodzi o rynek zbóż, to już dawno te tranzyty powinny się odbywać w taki sposób, żeby nie mogły zostawać w Polsce, żeby przejeżdżały dalej. One powinny trafiać na rynki afrykańskie, azjatyckie, tam, gdzie są najbardziej potrzebne i dzisiaj to, co jest w magazynach, pewnie nic się z tym już nie zrobi, ale myślę, że to zabezpieczenie powinno być. Powinny być uruchomione dopłaty dla tych rolników, którzy mają pełne magazyny zboża. Nie mają co z tym zrobić, a przecież trzeba to po prostu wywieźć, więc takie mechanizmy pomocowe powinny być uruchomione. Jeśli chodzi o trzodę chlewną, to również to wsparcie powinno być nie tylko finansowe, ale również minister rolnictwa i służby weterynaryjne powinni przyjrzeć się, jak funkcjonują strefy. W jaki sposób one są zakładane i zdejmowane, bo tutaj jest też wiele niejasności i to powoduje niestety taką trudną sytuację na rynku.

KB: W ostatnich tygodniach w wielu regionach Polski słyszałem także od samorządowców, że powinniśmy mieć regionalne akcenty Wspólnej Polityki Rolnej. Jakich kompetencji Wam brakuje? Jak powinny one być sformułowane, żeby w przyszłości mieć także wpływ na to, jak będzie wyglądało rolnictwo i wieś w Wielkopolsce, na Warmii, Mazurach czy w Małopolsce.

KG: Na pewno to wsparcie Wielkopolski jest szczególne i bardzo ważne. Zwracamy na to uwagę, bo wielokrotnie o tym mówiłem, że jesteśmy regionem typowo rolniczym. Oczywiście teraz nie mamy tych kompetencji, ale oczywiście Program Rozwoju Obszarów Wiejskich nie kierowany jest wprost do rolników, bo takiej możliwości nie mamy. Ale przecież wiele udało się w tym zakresie zrealizować z tych środków unijnych. Mówię o infrastrukturze zewnętrznej. Odebrano nam kompetencje, jeśli chodzi o nadzór nad Ośrodkami Doradztwa Rolniczego. One mają dużą rolę, też zwłaszcza teraz w kontekście przygotowywania wniosków o płatności bezpośrednie, a wiemy, że one zostały bardzo mocno skomplikowane. Też apelujemy o to, żeby uprościć te procedury, bo to będzie naprawdę bardzo duży kłopot dla wielu rolników.

To przecież odebrane kompetencje, jeśli chodzi o gospodarkę wodną, Wody Polskie niestety nie robią zbyt wiele w tym zakresie i widzimy mnóstwo zaniedbań. Jednak na bieżąco realizowaliśmy zadania związane z oczyszczaniem rzek, ale również z budową zbiorników wodnych. To wszystko ma wpływ na ten ekosystem i naczynia powiązane w naszym regionie, ale myślę, że w każdym innym regionie. Więc wiele tych kompetencji zostało odebranych, myślę, że tylko i wyłącznie ze względu na jakieś myśli i działania polityczne, a nie praktyczne.

KB: Myśli Pan, że w przyszłości da się to odwrócić?

KG: Nie wiem, czy wszystko da się odwrócić, ale mam nadzieję, że uda się to odwrócić i uda się odblokować środki w ramach KPO, bo one są potrzebne. Wszystkim regionom, dużym miastom, ale również są potrzebne mniejszym miejscowościom. Te środki z Unii Europejskiej powinny wpływać na nasz rozwój. Powinny napędzać naszą gospodarkę, bo wtedy również odczują to rolnicy.

KB: Bardzo dziękuję za rozmowę.

KG: Dziękuję bardzo.

Top Agrar
Autor Artykułu:Top Agrar
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. listopad 2024 01:47