- Przede wszystkim, jeżeli chodzi o ubezpieczenie to uważam, że jest ono takim niezbędnikiem rolnika i stanowi transfer ryzyka związanego z tymi nieprzewidzianymi zdarzeniami. Tych zdarzeń jest coraz więcej i coraz więcej notujemy szkód gradowych, deszczów nawalnych i tych ryzyk, które są krótkotrwałe, nagłe, nieprzewidywalne. Ale oczywiście mierzymy się również z suszą, wiec uważam, że polisa jest niezbędnym narzędziem do tego żeby stabilizować dochód rolnika, żeby w razie czego otrzymać środki na ponowne zasiewy, gdy będą niezbędne i jest to taki element zarządzania ryzykiem w gospodarstwie. A od czego my ubezpieczamy? Oczywiście promujemy swoje pakiety, czyli pakiety pięciu ryzyk. Do 30 listopada możemy skorzystać z warunków dotowanych ubezpieczeń, a później tylko wyłącznie 100% płatne od rolnika. Więc namawiam do tego żeby do 30 listopada skorzystać z dotowanych ubezpieczeń uprawowych z 65% dotacji ze Skarbu Państwa - przekonywał Mateusz Zieliński.
- Jest ono stosowane razem z naszymi pakietami. Tutaj akurat jesteśmy zobligowani, żeby skorzystać z pakietów, wtedy możemy sobie tę suszę ubezpieczyć w tej chwili. Myślę, że ważnym elementem jest też to, że sprzedajemy susze bez lustracji dodatkowej, także jesteśmy otwarci na to, żeby rolników ubezpieczać od suszy. To też jest ważny temat, bo w tym roku być może w Polsce susza nie była taka jak w 2018 roku, natomiast z całą pewnością odczuliśmy też jej skutki w całej UE. Szacuje się że susza, jeżeli chodzi Europę, to nie było takiej suszy od pięciuset lat - 47% powierzchni Europy zmagało się z suszą. Uważam, że to jest ryzyko, które nabiera też na znaczeniu bardzo dynamicznie - dodał szef sieci sprzedaży PZU.
Obejrzyj cały wywiad!