Wcześniej polscy rolnicy protestowali przeciwko importowi „zboża technicznego” z Ukrainy, a teraz polscy pszczelarze biją na alarm z powodu napływu „miodu technicznego z Azji”. Ten tani, niskiej jakości miód, głównie z Chin i Turcji, zalewa polski rynek, zagrażając egzystencji rodzimych pasiek.
Zobacz też: Unia Europejska mierzy się z fałszywym miodem
Azjatycki „Miód techniczny” sprzedawany jako polski!
Jak zaznaczył Przemysław Maciąg, członek zarządu Wojewódzkiego Związku Pszczelarskiego w Szczecinie, tak zwane miody techniczne stanowią wyzwanie dla polskiego rynku pszczelarskiego. Ich niska cena w porównaniu do rodzimej produkcji przyczynia się do nieuczciwej praktyki handlowców, którzy sprzedają je jako polski produkt. To wprowadza konsumentów w błąd.
Dramatyczne statystyki: likwidacja pasiek i spadek liczby rodzin pszczelich
Ponadto rodzime pasieki są obecnie zagrożone i „likwidowane lawinowo”. W regionie zachodniopomorskim obserwuje się nawet 30-procentowy spadek liczby rodzin pszczelich w ujęciu rocznym. Przemysław Maciąg, pszczelarz z Ryszewa pod Pyrzycami, zaznaczył, że jeszcze rok temu w jego kole pszczelarskim istniało około 1,5 tysiąca pszczelich rodzin. Obecnie liczba ta spadła do zaledwie 1 tysiąca. To oznacza, że w ciągu krótkiego okresu czasu mamy do czynienia z jedną trzecią mniej rodzin pszczelich.
Drożejące lekarstwa i koszty utrzymania pasiek: Czy polskie miody znikną?
Zachodniopomorscy pszczelarze ostrzegają, że jeśli obecny trend się utrzyma, to polskie miody będą drogie i rzadko spotykane. Osoby, które prowadzą pasieki, obawiają się, że wysokie koszty utrzymania mogą prowadzić do problemów, takich jak brak środków na leczenie chorób pszczół.
Wymagane lekarstwa, w tym szczepionki, znacznie podrożały, a nie każdy pszczelarz może sobie na nie pozwolić. Nieleczone owady w małych pasiekach mogą przyczynić się do rozprzestrzeniania się różnych chorób i zarażać kolejne rodziny pszczele.
- To tykająca bomba ekologiczna, jeśli do tego dojdzie, to będziemy mieli do czynienia z masowym wymieraniem pszczół. Wierzę, że tak nie będzie, ale musimy spodziewać się najgorszego – mówi Maciąg.
Pogoda nie sprzyja polskim pszczelarzom
Polscy pszczelarze wymieniają nie tylko „miód techniczny” jako zagrożenie dla branży. Wskazują również na niekorzystne warunki pogodowe, które wpłynęły na tegoroczne zbiory. Mimo obiecującego początku sezonu, kiedy pszczoły czerpały dużo pożytku z kwitnącego rzepaku, późniejsza susza mocno ograniczyła ilość miodu. To stanowi wyzwanie dla pszczelarzy, którzy muszą radzić sobie z tymi trudnościami.
Konieczne jest wsparcie rządu i regulacja importu
Polscy pszczelarze apelują o wsparcie ze strony rządu oraz o większą kontrolę nad importem miodu z Azji. Wskazują, że konieczne są działania legislacyjne, które chronią interesy rodzimych producentów miodu i zapewniają ochronę konsumentów przed niskiej jakości produktami.
Napływ „miodu technicznego” z Azji to nie tylko kwestia ekonomiczna, ale również ekologiczna. W obliczu wyzwań związanych z chorobami pszczół, a także wysokimi kosztami ich leczenia oraz niekorzystnymi warunkami pogodowymi polscy pszczelarze stoją przed ogromnym wyzwaniem. Bez odpowiedniego wsparcia przyszłość polskiego miodu stoi pod znakiem zapytania.
Źródło: na podstawie Business Insider