StoryEditor

Na rynkach drożeją zboża i rzepak, ale kluczowe są ceny ropy i złota. "Czekał(a) na Urbana, czyli rynkowy last minute" - podcast, odc. 27

W kończącym się tygodniu odnotowaliśmy wzrost cen skupu niemal wszystkich zbóż i rzepaku. Także giełdy wykazują trend rosnący. Ale kluczowe dla dalszych notowań będą ceny ropy i złota. Dlaczego? Wyjaśnia to nasz rynkowy ekspert dr Juliusz Urban w kolejnym odcinku naszgo podcastu.

Posłuchaj najnowszego odcinka podcastu "Czekał(a) na Urbana, czyli rynkowy last minute".

Jakie są ceny zbóż na krajowym rynku?

W tym tygodniu niemal wszystkie zboża odnotowały wzrost cen skupu.

- Pszenica konsumpcyjna już kolejny tydzień drożeje. W tym tygodniu klasyczna konsumpcja o zawartości 12,5% białka podrożała średnio o 10 zł/t i jest skupowana po 800–950 zł/t. Wystawiane ceny paszówki drożejącej w tym tygodniu aż o 15 zł/t średnio, mieszczą się pomiędzy 700–840 zł/t. Ten tydzień zaowocował też wzrostem cen jęczmienia średnio o 17 zł i choć widełki cenowe są bardzo duże 560–720 zł/t za jęczmień na paszę, a 800 zł kosztuje jęczmień sprzedawany do kaszarników. Pszenżyto, które jest skupowane średnio po 656 zł/t w tym tygodniu poskoczyło nieznacznie, a jego ceny wynoszą 560–720 zł/t. Żyto natomiast drożeje o kilkanaście złotych czego efektem są ceny 500–660 zł/t, a średnia wynosi 574 zł/t.  Owies ceny ma stabilne i jest skupowany po 550–770 zł/t - wymienia dr Juliusz Urban.

W jego ocenie kończąca się już z wolna kukurydza mokra zalicza ostatnie podwyżki, podskoczyła o 5 zł średnio,  a proponowane ceny za 30% wilgotności wynoszą 430–530 zł/t. Wciąż jeszcze nie mogą wzrosnąć ceny kukurydzy suchej, która nadal jest wyceniania po 690–800 zł/t.

- U handlowców ceny rzepaku podskoczyły średnio o 32 zł/t i aktualne propozycje cen wynoszą 1900–2100 zł/t.  Natomiast przetwórców ceny podskoczyły często o prawie 100 zł i wynoszą 2100–2130 zł/t - dodaje rynkowy ekspert top agrar Polska.

Ceny zbóż i rzepaku na światowych rynkach

W poprzednim tygodniu mówiliśmy  w komentarzu do wojennych skoków notowań, że ropa naftowa WTI podskoczyła nagle do 71,6 USD/ baryłkę, ale w gruncie rzeczy w miesiąc staniała o 4 dolary, to w tym tygodniu możemy rzeczywiście powiedzieć, że ropa idzie do góry.

- Swój szczyt notowań ropa WTI zanotowała we wtorek 8 października drożejąc nawet do prawie 78 USD/baryłkę i pomimo, że w środę i czwartek jej ceny spadły o 3 dolary do 75 USD/baryłkę, to miesięczny wzrost kursów ropy wynosi ponad 10%. Na giełdach zbożowej i rzepakowej tez mamy wzrosty. Po ubiegłotygodniowym przebiciu pułapu 230 euro, w tym tygodniu kontrakty grudniowe pszenicy na Matifie zaczęły stabilizować się w zakresie 228–230 €/t, ale czwartkowe ruchy giełdowe przynoszą kolejny wzrost i pszenica (10.10.24 r.) znów kosztuje 231,25 €/t. W czwartek również na rzepaku giełdowe manewry zaowocowały sporymi wzrostami, a na zakończeniu dnia rzepak na listopad jest wyceniany na 496 €/t, a kontrakty na luty są już  po 500,75 €/t. Już drugi tydzień z rzędu wycenę rzepaku w złotówkach wspiera słabsza waluta, bo za jedno euro płacimy 4,30 zł - ocenia dr Juliusz Urban.

Rekordowe rezerwy złota

Niedawno rozmawialiśmy o niesamowicie drożejącym kakao, a tym razem nasz rynkowy ekspert przyniósł nam inne ciekawostki ze światowych giełd. Tym razem na celowniku znalazło się złoto.

- Okazuje się, że rekord wszechczasów złoto osiągnęło  26 września tego roku, gdy osiągnęło cenę 2707,90 USD/uncję. Dziś złoto kosztuje 2654 dolary za uncję. Warto też powiedzieć, że poprzedni rekord padł 6.08.2020 r. kiedy uncja złota kosztowała 2064 dolary. Rzeczywiście Polska swoje rezerwy złota pomnaża dość intensywnie, nawet można powiedzieć, że we wrześniu kupiliśmy prawie TIR-a złota. Jak podaje serwis Bankier.pl polskie rezerwy złota zwiększyły się w ubiegłym miesiącu o prawie 21,8 tony. Większe ilości w ostatnim ćwierćwieczu NBP kupował tylko w czerwcu 2019 r. wówczas było to aż o 95 ton i cztery lata później w lipcu 2023 r. wtedy dokupiono 22,4 tony, a więc nieznacznie więcej niż obecnie. Cały ubiegły rok zaowocował zakupami 130 ton, a w tym dotychczasowy licznik pokazuje 61 ton cennego kruszcu. Łącznie Polska ma niespełna 420 t złota, które przetrzymuje w kraju i za granicą: w Londynie i Nowym Jorku - zauważa dr Juliusz Urban.

Jego zdaniem trudno jest tu upatrywać celów inwestycyjnych, bo choć te wszystkie ceny i wartości pokazują, że całe złoto kupione zdecydowanie wcześniej mocno na wartości zyskało, to jednak nie zapominajmy, że głównym celem jest tworzenie rezerw, a więc zagwarantowanie bezpieczeństwa. 

- To naturalne, że przy rosnącym zagrożeniu działaniami wojennymi rządy krajów zwracają się ku złocie jako jednej z niewielu walut gwarantujących wymienność, a to rosnące właśnie rynkowe zainteresowanie złotem napędza jego ceny. W momencie uspokojenia możemy mieć na ostatnich zakupach nawet rachunek ujemny, więc nie czas na podsumowywanie inwestycji. Rezerwy na koniec roku budżetowego oczywiście będą wycenianie i oby przyniosły efekt na plus, bo jak donoszą media prezes NBP już ustalił sobie sam pokaźną premię.  Gdyby jakiś prywatny inwestor zainwestował w złoto dokładnie przed rokiem to na tym zakupie zyskałby obecnie 43%. Warto też podkreślić, wracając do tego głównego celu jakim jest zagwarantowanie naszego bezpieczeństwa, że Polska ze swoimi zapasami jest 5 w UE, po Niemczech, Włoszech Francji i Holandii. Natomiast największe zapasy złota, szacowane w lipcu br. na 8133 t mają Stany Zjednoczone - ocenia nasz rynkowy ekspert.

Arabia Saudyjska kupuje pszenicę

Arabia Saudyjska, która ma obecnie nawet mniej złota od nas znów kupuje pszenicę.Są więc i nowe przetargi.

- Mogę rzeczywiście słowa o mniejszych zapasach złota w Arabii Saudyjskiej potwierdzić, ale nie zapominajmy, że statystyki pokazują tylko rezerwy rządowe, a nie mają wglądu w skarbce szejków. I z tych oficjalnych danych pochodzących jeszcze z lipca br. wynika, że Arabia Saudyjska miała już wtedy prawie 70 t złota mniej od Polski. Wracając jednak do handlu zbożami, to trzeba powiedzieć, że ten wielki niejawny przetarg stworzył pewien precedens, który może się za nami ciągnąć dłużej, bo coraz trudniej o wiarygodne dane z międzynarodowego rynku. Tak też się dzieje obecnie, bo wiadomo jest, że  państwowa agencja importowa Arabii Saudyjskiej (GFSA), zakupiła 307 tys. ton pszenicy konsumpcyjnej na międzynarodowym przetargu. Początkowo informacje dochodziły, że jest to pszenica pochodzącą z Basenu Morza Czarnego, głównie z Rosji, a potem okazało się, że dostawy pszenicy są spodziewane z UE, z krajów obu Ameryk, Australii i wreszcie regionu Morza Czarnego. Wiemy natomiast, że pszenicę zakupiono w średniej cenie 265,78 USD/ t z dostawą w okresie grudzień 2024–styczeń 2025 - mówi dr Juliusz Urban.

Cleb pszenny z dodatkiem mąki kukurydzianej

Jedni kupują, a inni którzy już kupili chcą pszenicę oszczędzać. Ledwo co w poprzednim tygodniu powiedzieliśmy o tych ogromnych zakupach Egiptu, które i tak stanowią przecież 25% całego rocznego zapotrzebowania importowego tego kraju, a agencje informacyjne donoszą o pomysłach jak te pszenicę oszczędzać.

- Reuters poinformował, że rząd Egiptu opracował plan zmniejszenia importu pszenicy i obniżenia kosztów dotowanego chleba poprzez częściowe zastąpienie pszenicy kukurydzą lub sorgo. Począwszy od kwietnia 2025 r. z mąką pszenną będzie mieszana mąka kukurydziana w stosunku 4:1, co egipskim piekarzom pozwoli zaoszczędzić ok. 1 mln ton pszenicy. Jednocześnie mówiliśmy już kiedyś, że z kasą w Egipcie jest bardzo krucho a taka akcja według oceny specjalistów rządowych pozwoliłaby  na zaoszczędzenie okrągłego miliona dolarów. Zmartwię Cię i Państwa, bo oni myślą chyba o swojej własnej kukurydzy, której w tym sezonie mają wyprodukować 7,6 mln t, a tak na serio to rzeczywiście drugie tyle kukurydzy importują.  No ale kontynuując wątek tego pomysłu to egipscy młynarze i piekarze protestują, że jakość chleba ucierpi, ale może nie być wyjścia, bo rząd mając przed oczyma widmo zadłużenia zagranicznego planuje przerwać program dotacji do chleba. Kto wie czy taka decyzja nie stanie się przyczynkiem do kolejnej ludowej rewolucji w Egipcie? - zastanawia się nasz rynkowy ekspert.

Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała
Dyrektor Działu Rozwoju Cyfrowego i Produktów Cyfrowych
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
Juliusz Urban
Autor Artykułu:Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
11. październik 2024 17:25