StoryEditor

Pestycydy są wszędzie, czyli poseł Małgorzata Tracz kontra rolnicy w Sejmie

Kolejne stracie rolników z ekologami. Tym razem poszło o pestycydy, a właściwie o ich zbyt duże i niewłaściwie - zdaniem niektórych posłów - stosowanie. W jaki sposób rolnicy bronili swojego dobrego imienia i odpierali zarzuty?
27.06.2024., 22:31h

- W miodzie, w owocach, w trawie, w powietrzu, na placach zabaw, a nawet w ludzkich włosach – wszędzie możemy znaleźć ślady pestycydów stosowanych w rolnictwie. Środki te miały ułatwić pracę i zapobiegać stratom w plonach, jednak stały się one również źródłem nowych problemów. Od lat wiemy, że zagrażają one trwałości zasobów przyrodniczych, przyczyniają się do spadku różnorodności biologicznej, zanieczyszczają wody i gleby. Kontakt z toksycznymi pestycydami stanowi również zagrożenie dla ludzkiego zdrowia – napisała na mediach społecznościowych posłanka Małgorzata Tracz z Partii Zielonych zapraszając do udziału w zorganizowanej w Sejmie konferencji poświęconej prezentacji raportu „Atlas pestycydów”.  

Co znajduje się w Atlasie Pestycydów?

Zdaniem autorów raportu „Atlas Pestycydów 2024” globalne zużycie pestycydów cały czas zwiększa się. W latach 1990–2017 wzrosło o ok. 80%. Dotyczy to także Polski, w której w ciągu ostatnich 20 lat ich sprzedaż została potrojona. Pestycydy oddziałują niekorzystnie nie tylko na owady i rośliny, przyczyniając się do spadku różnorodności biologicznej, zanieczyszczenia wód i gleb, ale kontakt z nimi stanowi także zagrożenie dla ludzkiego zdrowia. Każdego roku na świecie dochodzi do około 385 mln przypadków zatrucia pestycydami. Zdaniem autorów z Atlasu płynie też jeden kluczowy wniosek: należy konsekwentnie dążyć do ograniczania stosowania chemicznych pestycydów oraz promować i rozwijać alternatywne rozwiązania.

Debata o ś.o.r

Zdecydowany odpór zarzutom dotyczącym niewłaściwego użytkowania preparatów stawili obecni na sali rolnicy.

- Zabieram głos wśród profesorów, jako aktywny rolnik. Słyszę, że rolnik nie jest świadom, że rolnik czegoś nie wie, robi jak wiatr wieje lub deszcz pada. Ta epoka dawno minęła. Raz, że rolnik jest świadom i stosuje to, co mu szanowna nauka podaje. Środki ochrony roślin stosujemy zgodnie z instrukcją i zaleceniami  – mówił Wiktor Szmulewicz, Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.

- My jako polscy rolnicy świadomie używamy pestycydów - dodał Damian Morawiec, rolnik z województwa warmińsko-mazurskiego.

- Gdybyśmy tak niechlujnie prowadzili tę ochronę nie eksportowalibyśmy naszych owoców do kilkudziesięciu krajów świata. Nie bylibyśmy światowym liderem w produkcji jabłek, truskawek czy porzeczek. Nasi rolnicy spełniają normy unijne oraz wyśrubowane normy innych rynków japońskiego, USA czy Australii. Wielokrotnie tamtejsze normy bardziej restrykcyjne. Przestrzegam przed wpadaniem w pewną pułapkę. Incydenty nie powinny decydować o wizerunku całej branży - Mirosław Korzeniowski ze Stowarzyszenie Agroekoton

Ile zużywamy ś.o.r?

Prof. Marek Mrówczyński, były dyrektor Instytutu Ochrony Roślin podczas dyskusji zwrócił uwagę, że w Polsce istnieje bardzo duże zróżnicowanie w zużyciu środków ochrony roślin w zależności od rodzaju uprawy. Najwięcej – 9 kg - ś.o.r. stosujemy w jabłkach a najmniej ok. 0,4 kg w produkcji owsa.

- Ale zbyt małe zużycie też jest zagrożeniem, przykładem jest owies, gdzie mamy bardzo dużo mykotoksyn w płatkach owsianych, a to wynika z tego, że nie chronimy – mówił prof. Marek Mrówczyński, który zwrócił uwagę na rolę adiuwantów w ochronie roślin.

Jednocześnie sami autorzy "Atlasu Pestycydów" przyznają, że zużycie ś.o.r w Polsce jest dwukrotnie mniejsze niż w sąsiednich Niemczech oraz pięciokrotnie mniejsze niż w Holandia.  

image
FOTO: PWR

Fot. Małgorzata Tracz/X

Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
21. grudzień 2024 09:19