StoryEditor

Problemy z kredytami klęskowymi na wznowienie produkcji

Za chwilę trzeba będzie ruszyć w pole, a tymczasem w wielu gospodarstwach brakuje funduszy na to by wystartować na wiosnę. Szczególnie zawiedzeni są ci, którzy liczyli na tani kredyt klęskowy w bankach współpracujących z ARiMR. Problemy są dwa: trudności z otrzymaniem kredytu preferencyjnego na 0,5% i trudności z otrzymaniem kredytu w ogóle!
18.02.2019., 08:02h
Otrzymaliśmy wiele sygnałów od rolników ubiegających się o kredyty klęskowe, z których wynika, że mamy do czynienia znów z problemem interpretacji co do dnia, na który rolnik, chcąc skorzystać z obniżonego oprocentowania, powinien wykazać się ubezpieczeniem przynajmniej połowy upraw.

Niestety, banki współpracujące z ARiMR przez długi czas stały na stanowisku, że taka polisa powinna być zawarta na pierwszy dzień okresu wystąpienia zjawiska podanego w protokole strat (co prowadzi do absurdów, np. uprawy kukurydzy powinny być ubezpieczone zanim jeszcze zostały wysiane).

Udało nam się wyjaśnić te sprawę w Ministerstwie Rolnictwa. Oto interpretacja: „wysokość oprocentowania kredytów bankowych na sfinansowanie kosztów wznowienia produkcji oraz kosztów odtworzenia środków trwałych po wystąpieniu szkód (...) wynosi 0,5%, jeżeli w dniu wystąpienia tych szkód co najmniej 50% powierzchni upraw rolnych, z wyłączeniem łąk i pastwisk, w gospodarstwie rolnym było ubezpieczonych co najmniej od jednego z ryzyk.

Zgodnie z przepisami protokół oszacowania szkód zawiera zarówno datę wystąpienia szkód, jak i informację o powierzchni upraw rolnych w danym sezonie wegetacyjnym, w tym powierzchni upraw rolnych w dniu wystąpienia szkód.

Jednocześnie, jeżeli zgodnie z protokołem oszacowania szkód sporządzonym przez komisję powołaną przez wojewodę właściwego ze względu na miejsce wystąpienia szkód, data wystąpienia szkód określona została jako przedział czasowy obejmujący więcej niż jeden dzień, to wystarczającym jest, jeżeli producent rolny posiada zawartą umowę ubezpieczenia ostatniego dnia wskazanego jako data wystąpienia szkód”.

Ale problem z wysokością oprocentowania to jedno. Wielu innych rolników sygnalizuje, że banki nie chcą udzielać kredytów preferencyjnych w ogóle, ponieważ wykorzystały bardzo szybko obie pule, które otrzymały na ten cel z ARiMR.  Przypominamy, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa już w połowie stycznia uruchomiła pierwsze limity akcji kredytowej w zakresie kredytów preferencyjnych – zarówno tych inwestycyjnych, jak i tych klęskowych. Wielu rolników poszkodowanych przez ubiegłoroczną suszę szczególnie ich wyczekiwało, jednak szybko okazało się, że przyznane bankom limity są tak małe, że ich pula od razu się wyczerpała, a rolnicy odeszli z banków z przysłowiowym kwitkiem. Na kredyty klęskowe (z linii K01, K02, DK01, DK02) limit udostępnionej akcji kredytowej (czyli suma udzielonych kredytów w skali kraju) wynosił zaledwie 100 mln zł (co daje ok. 6 mln zł na województwo!), przy kwocie 1 mln zł na dopłaty do oprocentowania ww. kredytów.

Następnie na początku lutego br. na kredyty na wznowienie produkcji po klęskach żywiołowych (z linii K01, K02, DK01, DK02) ARiMR przeznaczyła 8,3 mln zł na dopłaty do oprocentowania w/w kredytów, co miało pozwolić na uruchomienie akcji kredytowej w wysokości 1 mld zł. Ale – jak informują nas rolnicy – te środki bardzo szybko się wyczerpały, a o kolejnych limitach na razie nic nie wiadomo.

Zwróciliśmy się do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z zapytaniem o to, czy będą jeszcze dodatkowe pieniądze na ten cel. Poinformujemy Państwa, gdy tylko otrzymamy odpowiedź.

Wielu rolników jest zawiedzionych i rozczarowanych. Złożyli swoje wnioski o przyznanie kredytu preferencyjnego jesienią i czekali na uruchomienie puli. Wniosek kredytowy ważny jest przez 3 miesiące. Kiedy w styczniu pojawiła się informacja, że dostępna jest nowa pula środków na dopłaty do kredytów klęskowych, wielu z nich musiało ponownie zbierać dokumenty i przygotowywać wnioski, ponieważ poprzednie wnioski straciły ważność. Zanim skompletowali dokumenty styczniowa pula została wyczerpana, a lutowa, wynosząca 8,3 mln zł na cały kraj nie starczyła dla wszystkich chętnych.

 

Grzegorz Ignaczewski
Autor Artykułu:Grzegorz Ignaczewski

redaktor „top agrar Polska”, ekonomista, specjalista w zakresie dopłat bezpośrednich, PROW i ekonomiki gospodarstw.

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. listopad 2024 04:54