StoryEditor

Rolnictwo tonie w długach, ustawa nie działa, a rolnik liczy grosze, które mu zostają

Podczas sejmowej komisji rolnictwa padły ostre słowa Konrada Krupińskiego, rolnika z woj. warmińsko-mazurskiego odnośnie oddłużania gospodarstw, polskich banków i trudów pracy małych gospodarstw, przez które muszą przebrnąć młodzi, by się rozwijać i inwestować. Jak komentuje sytuację na podstawie własnego gospodarstwa Krupiński?
25.01.2023., 15:01h

Pomoc państwa związana z oddłużaniem gospodarstw, na którą wyraziła zgodę Komisja Europejska dotyczyła dopłat do oprocentowania bankowych kredytów na restrukturyzację zadłużenia, pożyczek na spłatę zadłużenia i gwarancji spłaty kredytów na restrukturyzację zadłużenia.

W ramach realizacji ustawy o oddłużaniu gospodarstw ARiMR zawarła 25 umów pożyczek na sfinansowanie spłaty zadłużenia powstałego w związku z prowadzeniem działalności rolniczej, tymczasem tysiące polskich gospodarstw tonie w długach.

Jest 50 tys. zł na oddłużanie, a potrzeba 500 mln!

Ten temat poruszył Konrad Krupiński, wiceprezes W-MZHiPBM, producent mleka z woj. warmińsko-mazurskiego podczas sejmowej komisji rolnictwa. Temat oddłużania gospodarstw powraca jak bumerang, głównie dlatego, że są to przepisy, z których niewiele osób decyduje się skorzystać, gdyż często warunki prywatnych podmiotów są lepsze niż te oferowane przez instytucje państwowe. W planie finansowym na 2022 r. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa zaplanował na oddłużanie rolników środki w wysokości 50 000 tys. zł. Tymczasem długi rolników sięgają ponad 500 mln zł.

- Na tą ustawę czekały tysiące gospodarstw. To był klucz, dzięki czemu PiS wygrało wybory i jesteście Państwo w Ministerstwie i Sejmie. Tak naprawdę mija kolejny 5-6 rok, a ustawa oddłużeniowa działa jak - można powiedzieć wzorując się na filmie Kogiel Mogiel - „łazienka jest, ale że tak powiem, nie do użytku” – mówił Krupiński o niedziałające ustawie oddłużeniowej. Twierdzi ponadto, że należy skończyć z narracją, że to rolnicy są sobie winni, że się zapożyczyli. 

Nie ma rozwoju bez inwestycji

- Które gospodarstwo może się rozwijać bez inwestycji? – pytał rolnik i zaznaczył, że najprostsze maszyny w gospodarstwie to wielotysięczne inwestycje, a budynki przeznaczone do hodowli zwierząt wraz z wyposażeniem, to z kolei wielomilionowy wydatek. Ponadto rolników w większości finansują banki zachodnie, bo krajowe nie chętnie udzielają pożyczek rolnikom, bo zawód i inwestycje są ryzykowne. Krupiński porównał rolnictwo z hazardem. Ponadto podkreślił, że rolnicy częściej korzystają z restrukturyzacji prywatnych firm niż pomocy krajowej.

- To jak chodzić do kasyna i grać w ruletkę, albo się uda, albo się nie uda. Panie przewodniczący, jestem producentem mleka. Przy obecnych cenach materiałów budowlanych obora na 50 krów to jest 3 miliony złotych. Kredyt preferencyjny z 2-letnią karencją, 13 lat do spłaty i 20% wkładu własnego – mówił Krupiński i zaznaczył, że rolnicy, którzy zaczynają od podstaw i kupują ziemię na kredyt pod zastaw, nie mogą zaciągnąć innych pożyczek na maszyny czy rozwój. Mimo, że wiele banków obecnie jest w polskich rękach to dla rolników niewiele zmieniło.

Dobrostan zwierząt czy ludzi?

- Wszyscy mówią o dobrostanie zwierząt, tylko nikt nie mówi o dobrostanie ludzi pracujących przy zwierzętach. Nas pomału nie stać, żeby inwestować i budować. Czemu nie ma banku rolnego?  - pytał Krupiński. Rolnik podkreślił, że obecne ceny płodów rolnych i podwyżki kosztów powodują brak opłacalności wielu gospodarstw. Dalsze pogłębianie problemów rolników doprowadzi do ich upadku i wzrostu niechęci młodych do pozostania na wsi.

- Wszyscy mówią o dobrostanie, o dopłatach. Tylko tak naprawdę według nowych, ekoschematów będziemy pokrzywdzeni w większości – mówił rolnik i wymienił jeszcze kilka innych problemów oraz nowych wymagań, z którymi rolnicy muszą się borykać w obecnych czasach. Prowadzenie gospodarstwa, dla młodych, wykształconych ludzi jest bardzo trudne.

- Tak naprawdę ta kula lodowa się dopiero rozpędza. Wiosną w maju, w czerwcu wskaźniki KRD i BIK powiedzą, że polskie rolnictwo znowu zostało zadłużone, jest niewypłacalne o 200-300% - mówił producent mleka.

Warto zaznaczyć, że podczas wypowiedzi rolnika i podnoszenia naprawdę ważnych kwestii dotyczących "być, albo nie być" wielu gospodarstw, posłowie byli zajęci zupełnie innymi sprawami, co widać pod koniec nagrania.  

Zobacz, całą wypowiedź Konrada Krupińskiego podczas sejmowej komisji rolnictwa poniżej.


 
dkol
Fot. screen z FB
Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktor Prowadząca topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
02. listopad 2024 12:15