Wielkopolscy rolnicy po raz kolejny pokazali, że potrafią się zjednoczyć i działać wspólnie. 2000 traktorów, które 9 lutego wjechały do centrum Poznania, dziś obstawiło obrzeża miasta na węzłach komunikacyjnych. Wszystko po to by dać politykom krajowym i unijnym, że rolników trzeba traktować poważnie i po partnersku.
"W Wielkopolsce jest siła!"
Z naszą kamerą odwiedziliśmy 2 protesty pod Poznaniem: w Swadzimiu i w Komornikach. W pierwszej lokalizacji było ok. 200 traktorów, które blokowały wjazdy i zjazdy z drogi krajowej nr 92 Poznań - Świecko na drogę ekspresowa S 11. W drugiej lokalizacji było ponad 300 maszyn i sporo oflagowanych aut osobowych, ponieważ do rolników dołączyli także myśliwi.
- Powiem Wam, że w Wielkopolsce jest taka siła, jakiej jeszcze nie było. Nie zmarnujmy tego! Dzisiaj spotkamy się tutaj i blokujemy w całej Polsce węzły komunikacyjne, ale na tym się nie zatrzymamy. Solidaryzujemy się z rolnikami, którzy robią dobrą robotę na granicy i blokują ten cały szajs, który do nas wjeżdża. Jak to jest, że zwykli rolnicy muszą blokować granicę? Gdzie są nasze służby? - pytał uczestników protestu w Komornikach Sebastian Dziamski, lider organizacji "Rola Wielkopolski".
Jak dodał, jeżeli rolnicy nic z tym nie zrobią, to za chwilę pszenica będzie w Wielkopolsce po 500 - 600 zł, a na Wschodzie po 400. _ Czy est ktoś w stanie wyprodukować tonę pszenicy za tyle? Nie sądzę! - mówił Dziamski.
"Kolejny raz jesteśmy ignorowani!"
Rolnicy, mimo przeprowadzenia sprawnej akcji protestacyjnej w Poznaniu 9 lutego, nie są zadowoleni z dalszego rozwoju wypadków.
- Jesteśmy po raz kolejny ignorowani! Pani Wojewoda dopiero po 6 dniach od złożenia naszych postulatów poinformowała nas o ich przesłaniu do ministra rolnictwa. Ludzie śmieją się, że konno by to szybciej zawieźli do Warszawy. Czy tak się podchodzi do problemów rolnika? My już nie mamy czasu. My już nie możemy czekać. Dopiero teraz po 2 latach rolnicy obnażyli skalę przemytu. Jak to jest, że potrafi się przemytnikowi znaleźć kilka rakiet papierosów w samochodzie, ale nie widzi wahadeł z ukraińskim zbożem, które się wlewa do Polski? Nasze państwo jest silne wobec słabych, ale słabe wobec silnych - mówił Emil Lemański, rzecznik prasowy "Roli Wielkopolski".
Myśliwi z rolnikami
Do protestujących rolników dołączyli myśliwi, którzy zgadzają się z tym, że Zielony Ład jest nieporozumieniem.
- Myśliwi dołączyli do protestu rolników za ich aprobatą, ponieważ łączy nas wspólna sprawa: walka z Zielonym Ładem, który także w nas uderza. Rolnicy chcą produkować zdrową żywność, a my chcemy pozyskiwać zwierzynę - mówił Fryderyk Walicht, rzecznik prasowy Społecznego Komitetu Protestacyjnego Myśliwych "Wspólna sprawa".
Obejrzyj reportaż!