Tym razem rozmowy rolników z Wojewoda Opolskim doszły do skutku. Monika Jurek zapowiedziała aktywne działania. Jak zaznaczali protestujący, nie oczekują słownego wsparcia i zapewnień o solidarności. Chcą podjęcia przez rząd konkretnych działań w celu zablokowania importu zboża z Ukrainy.
Postulaty rolników z Opolszczyzny
Protestujący w Opolu rolnicy podkreślali, że przychodzą do wojewody, jako przedstawiciela rządu w regionie z konkretnymi postulatami. Pierwszy z nich dotyczy zainicjowania napisania wspólnego listu wszystkich wojewodów do premiera Donalda Tuska z żądaniem od rolników zamknięcia granicy z Ukrainą.
Kolejnym działaniem ma być zaangażowanie inspekcji podległych wojewodzie do usprawnienia nadzoru nad produktami rolnymi przybywającymi na teren województwa opolskiego.
Ostatnia zapowiedź dotyczy stworzenia przy wojewodzie zespołu doradczego złożonego z przedstawicieli rolników z każdego powiatu. Pierwsze spotkanie zespołu ma odbyć się już w piątek 23 lutego br.
"Nie chcemy zapewnień o solidarności, tylko konkretnego działania!"
Ale oczekiwania to jedno a działania władz to drugie. Rolnicy nie czują się rozumiani i wysłuchani.
- Te protesty muszą się nadal odbywać, bo one niewiele nam załatwiły. Władze nas po prostu oszukują, grają na zwłokę, dyskutują z nami, zapewniają, że robią wszystko co można. Mówią, że zboże nie jedzie do Polski, a zboże jedzie i towary z Ukrainy zalewają nasz rynek. A widzimy to po naszych skupach, że ceny z dnia na dzień spadają i tu końca obniżek jeszcze nie ma. Musimy protestować. To jest nasze być albo nie być - mówi Roman Grubiak z Izby Rolniczej w Opolu.
Podobnego zdania jest Bernard Dembczak, przewodniczący Związku Śląskich Rolników.
- Bez wątpienia trzeba protestować i trzeba też pomyśleć o innych formach protestu. Rolnicy są już zmęczeni protestami, podobnie jak społeczeństwo. Dlatego trzeba się zastanowić, czy nie zrobić antyreklamy europarlamentarzystom. W końcu to oni się zgodzili na europejski Zielony Ład. To Unia Europejska się zgadza na otwarte granice - mówi Dembczak.
Obejrzyj cały reportaż.
dr Mariusz Drożdż