Leszkowi Simińskiemu temat produkcji prądu od lat siedział w głowie. Czekał tylko na odpowiedni moment i przepisy, by wreszcie wykorzystać dach na chlewni i zainstalować panele.
– Jak tylko rolnicy mogli być zakwalifikowani do prosumentów, od razu otworzyła się możliwość zainwestowania w produkcję prądu – mówi Leszek Simiński, producent świń w cyklu otwartym w tuczarniach na głębokiej ściółce na 2000 stanowisk w Szczytnikach Czerniejewskich w powiecie gnieźnieńskim.
Duże zużycie prądu
Inwestycja w panele fotowoltaiczne interesująca jest dla tych gospodarstw, które zużywają regularnie sporo prądu. Leszek Simiński przygotowuje sam pasze z własnego i kupowanego zboża. – Śrutownik chodzi kilka godzin dziennie, obsługuje go pracownik w normalnych godzinach pracy, czyli nie zawsze w tańszej taryfie – wyjaśnia rolnik, prowadzący 40-ha gospodarstwo z córką i świeżo upieczonym zięciem.
Więcej o tym przedsięwzięciu przeczytacie we wrześniowym numerze „top agrar Polska” od str. 38. Zachęcam do lektury!