Pozytywna decyzja bez realizacji programu
Jesienią ubiegłego roku złożyliśmy wniosek o dofinansowanie w ramach programu "Rozwój małych gospodarstw", licząc, że na sezon 2024 będziemy mieli do pomocy nowy ciągnik rolniczy. Niestety, najpierw przez dłuższy czas wnioski w ogóle nie były rozpatrywane, aż ostatecznie po kilkakrotnym przedłużaniu terminu załatwienia sprawy w lipcu 2024 r. otrzymaliśmy pozytywną decyzję. Niestety, tuż po podpisaniu umowy dowiedzieliśmy się w ARiMR, że w przypadkach takich jak nasz będzie problem z zachowaniem wytycznych dla ww. programu, tzn. pierwszy wniosek o płatność należy złożyć po maks. 6 miesiącach od podpisania umowy oraz po zrealizowaniu założonych celów. ARiMR uważa, że zgodnie z regulaminem i wytycznymi, potwierdzeniem przystąpienia do systemu jakości (w naszym przypadku IP) jest otrzymany certyfikat na wskazaną roślinę – tylko że podmiot certyfikujący przyznaje taki certyfikat w okresie wegetacji rośliny. Certyfikat na uprawę ziemniaków w integrowanej produkcji otrzymam najwcześniej w maju/czerwcu 2025 r., co jest sprzeczne z warunkami złożenia pierwszego wniosku o płatność. Obecnie mamy już zaświadczenie o wpisie do rejestru integrowanej produkcji – ale niestety ten dokument jest niewystarczający. Proszę o poruszenie tego tematu, ponieważ wiem, że bardzo wielu rolników jest dziś mocno sfrustrowanych sytuacją, kiedy z jednej strony cieszymy się z przyznanego dofinansowania, a z drugiej strony blokowana jest możliwość realizacji tego programu.
Źle skonstruowane wytyczne
Faktycznie problem opisany przez naszego Czytelnika dotyczył bardzo dużej części osób, którym ARiMR przyznała pomoc na rozwój małych gospodarstw na podstawie wniosków złożonych w 2023 roku. Ze względu konstrukcję kryteriów punktowych, w większości przypadków, aby zebrać wymagane minimum, rolnicy deklarowali przystąpienie do wybranego systemu jakości – najczęściej jak nasz Czytelnik do integrowanej produkcji. Tu jednak pojawił się problem proceduralny – wg interpretacji ARiMR w chwili składania wniosku o wypłatę pierwszej raty pomocy wnioskodawca powinien legitymować się certyfikatem potwierdzającym udział w danym systemie jakości. Jednak ten jest wystawiany po zakończeniu cyklu produkcyjnego – jak zauważa nasz Czytelnik, a nie w jego trakcie. A mając na uwadze fakt, że Agencja większość umów zawierała z dużym opóźnieniem dopiero jesienią br., jeżeli zgłosimy się np. z uprawą rzepaku czy pszenicy do jednostki certyfikującej, certyfikat na te uprawy otrzymamy dopiero za rok.
Czytaj także: Jak dostać dofinansowanie lub kredyt na zakup ciągnika?
W tej oto sytuacji większość beneficjentów otrzymałaby wprawdzie umowy, ale z powodu źle skonstruowanych przepisów nie mogłaby sięgnąć po dotację. Problem ten jako redakcja zgłaszaliśmy już wcześniej do ministerstwa rolnictwa, pisaliśmy o nim także na łamach naszego miesięcznika. Ostatecznie resort rolnictwa posłuchał spływających z różnych stron uwag i zmienił wytyczne szczegółowe dla tej interwencji i wydłużył okres na złożenie wniosków o płatność do 12 miesięcy od dnia zawarcia umowy z ARiMR, co nie powinno jednak uśpić czujności beneficjentów. Jeśli ktoś podpisał umowę, np. w sierpniu lub wrześniu br., a zamierza certyfikować ziemniaki czy kukurydzę w sezonie 2025 i tak nie zdąży certyfikatu uzyskać. W takim przypadku należy rozważyć zmianę założeń biznesplanu i certyfikację innej uprawy.
Ten artykuł pochodzi z wydania top agrar Polska 12/2024
czytaj więcej