Minister Siekierski zdeterminowany by bronić rolników
Wczoraj podczas targów Agrotech w Kielcach minister Czesław Siekierski nie spodziewał się tego, że rolnicy wyjdą z rozmów zadowoleni.
- Rozmawialiśmy z rolnikami, znamy ich propozycje i je w większości podzielamy. Ale też nie wszystkie. Kompromis zawsze musi być na zasadzie pewnych ustępstw z obu stron. Kompromis jest wtedy jak ani jedna, ani druga strona, nie czuję się przegrana ani w pełni zadowolona. Jest to pewne uproszczenie, ale rolnicy mówią: Zielony Ład do kosza, zamknąć granicę z Ukrainą, itp. Oczywiście, są to hasła bardziej na wiecach i protestach, a jak siadamy z nimi do stołu i zaczynamy rozmawiać to zróbcie to tak, żeby granica była szczelna, żebyśmy nie ponosi kosztów, itd. W tym roku prawie miliard wydamy na dopłaty do ubezpieczeń upraw i zwierząt, żeby rolnicy mieli większe bezpieczeństwo pracy i żeby to ryzyko było było wyliczone. Nie sądzimy, że rolnicy wyjdą zadowoleni z rozmów. Nie sądzę, że premier utworzy kasę Ministerstwa Finansów na oścież, bo mamy taką a nie inną sytuację, ale jestem też zdeterminowany by bronić rolników - mówił minister Siekierski.
Rolnicy chcieli wysłuchać propozycji i przekazać je dalej do decyzji
Także Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych mówił wczoraj w Kielcach o swoich oczekiwaniach.
- Oczekuję przede wszystkim odpowiedzi na pytania, które padły tydzień temu podczas spotkania z Premierem. Premier obiecał udzielić odpowiedzi na wszystkie możliwe do zrealizowania kwestie. Mam nadzieję, że będzie miał również dodatkowe informacje. Nie dysponuję żadnymi przeciekami, ale z tego, co było słychać na konferencji, zarówno od ministra, jak i od premiera przed jego wyjazdem na Zjazd Partii Ludowej w Bukareszcie można wnioskować, że mogą pojawić się nowe informacje. Jestem ciekaw tego spotkania i sądzę, że większość uczestników będzie taka sama jak poprzednio. Mamy taki "wulkaniczny" czas. Wiele rzeczy zmienia się z dnia na dzień, dlatego spodziewam się konkretnych propozycji dotyczących tego, co się da zrobić, a czego nie. Zamierzamy wysłuchać wszystkich informacji i przekazać je rolnikom, gdyż w większości protesty są oddolne. Protesty w Warszawie mają charakter bardziej zorganizowany, natomiast te lokalne blokady dróg i innych miejsc są inicjatywami oddolnymi. Postaramy się rolnikom szczere informacje o atmosferze spotkania i dokładnie to, co zostało omówione. To oni zdecydują, jakie działania podejmą dalej - mówił prezes KRIR.
Szczyt Rolniczy w CPS "Dialog"
Nastroje wśród rolników przed rozpoczęciem Szczytu rolniczego były różne. Liderzy gromadzili się na miejscu już od 8:30. Podobnie jak ostatnio, w spotkaniu nie mogły brać udziału media. Jedynie fotoreporterzy mogli wejść na salę przed spotkaniem i zrobić zdjęcia. Treść rozmów znamy tylko z relacji liderów, którzy wyszli do dziennikarzy po spotkaniu by wygłosić swoje oświadczenia.
Adrian Wawrzyniak z NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych spodziewa się, że premier przedstawi swoje propozycje, rolnicy ich wysłuchają i po konsultacjach dadzą odpowiedź.
Poczatek spotkania o godz. 10:00.
Aktualizacja godz. 10:00
Premier przybył na spotkanie z rolnikami
Liderzy rolniczych protestów zgromadzili się na sali już o 9:20. Premier przybył na spotkanie punktualnie o 10:00 w towarzystwie szefa swojej kancelarii Jana Grabca. Na spotkaniu sa także obecni: minister rolnictwa Czesław Siekierski, wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak oraz minister technologii i rozwoju Krzysztof Hetman.
Fotoreporterzy musieli opuścić salę spotkania o 10:02. Kolejne relacje po wyjściu rolników z budynku CPS "Dialog".
Co udało się ustalić rolnikom z premierem Donaldem Tuskiem?
Z informacji, które udało nam się pozyskać podczas spotkania zaproponowano rolnikom odejście od obowiązkowego ugorowania gruntów od 2025 roku. Ma być ono całkowicie wycofane lub zamienione w ekoschemat. Premier zaproponował też 1,5 mld zł dopłat do eksportu zbóż żeby rozładować nadwyżki na krajowym rynku. 15 marca w Brukseli maja zapaść decyzje w tej sprawie. Także dowiemy się wtedy co z zamknięciem granicy z Ukrainą bądź ograniczaniami w imporcie do Polski.
Aktualizacja godz. 13:00
W budynku CPS Dialog rolniczy liderzy rozmawiają jeszcze z wiceministrami: Kołodziejczakiem i Krajewskim. Po zakończeniu spotkania mają wyjść razem do dziennikarzy.
Aktualizacja godz. 14:30
Zdjać z rynku nadwyżkę 5-6 mln ton zbóż
Do dziennikarzy po spotkaniu wyszedł wiceminister Michał Kołodziejczak. Jego zdaniem rolnicy usłyszeli od premiera konkrety.
- W związku z trudną sytuacją na rynku zbóż premier obiecał 1,5 mld zł na zdjęcie z rynku nadwyżki 5-6 mln ton zbóż. W poniedziałek będziemy dalej rozmawiać z rolnikami w tym temacie, żeby ustalić jak najlepiej wykorzystać te pieniądze żeby poprawić sytuację rolników - mówił wiceszef MRiRW.
Ugorowanie do kosza od 2025 roku?
W jego ocenie propozycja zamiany ugorowania w 2024 roku na wysiew roślin motylkowych oraz rezygnacja z ugorowania od 2025 roku to także konkret. - Ugorowanie ma być zniesione całkowicie albo pozostać jako dobrowolny ekoschemat - mówił Kołodziejczak.
Zamknięcie granicy z Ukrainą - decyzja po 25 marca
Jak dodał, premier nie może podjąć teraz decyzji o zamknięciu granicy z Ukrainą. W tej sprawie zapadnie ona po posiedzeniu Parlamentu Europejskiego w Brukseli 15 marca oraz po spotkaniu delegacji Polski i Ukrainy 25 marca br. Tam ministrowie rolnictwa, infrastruktury i handlu będą rozmawiać o regulacji wzajemnych stosunków handlowych w zakresie importu produktów rolno-spożywczych.
Liderzy rolniczych protestów zwierają szeregi
Po konferencji prasowej wiceministra Kołodziejczaka do dziennikarzy wyszli liderzy rolniczych protestów. To, co było bardzo widoczne, to dojście do głosu młodych rolników i wycofanie do tylnych szeregów starszych działaczy: Władysława Serafina, Sławomira Izdebskiego czy prezesa KRIR Wiktora Szmulewicza.
- Przeprowadziliśmy ankietę wewnątrz protestu. Mamy 2500 odpowiedzi, z których wynika jasno: w ciągu ostatnich 15 lat polowa respondentów zlikwidowała hodowlę. Stało się tak dlatego, że tego nie ma kto konsumować. Powiedzieliśmy jasno: nie ma czegoś takiego jak likwidacja hodowli. Niezależnie od tego czy to jest drób, świnie, krowy czy norki - wszystkie konsumują zboża. Więc podstawą do tego, żeby nie było problemów ze zbożem jest hodowla. Dlatego to, co się dzieje teraz w Sejmie, że partia Zieloni przejmuje narrację w sprawie zwierząt to jest skandal - mówił Emil Mieczaj, hodowca i lider protestów z woj,. zachodniopomorskiego.
Odniósł się też do sprawy samych protestów.
- Reprezentujemy tutaj 3/4 kraju i 16 województwa. Zsieciowaliśmy te protesty, współpracujemy, koordynujemy oddolne protesty i działamy razem. Wybraliśmy reprezentantów w taki sposób, aby mogli przedstawiać różne obszary produkcji rolnej. Reprezentujemy tych ludzi, którzy protestują w kraju. I narracja w mediach o tym kto jest na spotkaniu a kto nie jest zła. Chłopak, który wyciągął ostatnio ludzi pod Sejm robi tu zadymę. No dajmy sobie spokój z tym. Rozmawiajmy o naszych problemach. Bo to, co się dzisiaj dzieje, to jest zabójstwo naszych gospodarstw - dodał Mieczaj.
Będą kolejne protesty
Rolnicy będą kontynuować rozmowy z rządem i protesty. Na 20 marca zapowiedzieli blokady 16 miast wojewódzkich. Protesty mają się odbyć pod siedzibami urzędów wojewódzkich.
Cały czas trwa protest na granicy polsko-ukraińskiej oraz na drogach ekspresowych i autostradach. Na poniedziałek 11 marca organizacją Rola Wielkopolski będzie blokować 16 rond, skrzyżowań i węzłów komunikacyjnych w okolicach Poznania.