Przyczyny małej efektywności biopreparatów są różne. Niektóre z nich wynikają z natury produktów, które wymagają bardzo specyficznych warunków lub okna czasowego. Inne z dyskretnego wpływu na chronione czy wspomagane rośliny. Jeszcze inne powody to łączne stosowanie biopreparatów z innymi środkami i niemożliwa do uchwycenia przyczyna poprawy kondycji roślin. Zatem nie zawsze jest tak, że zastosowany środek nie działa, tylko tego nie zauważamy.
Więcej o biopreparatach, ich klasyfikacji, przeznaczaniu i zasadach stosowania znajdziecie w najnowszym wydaniu ekstra pt. Biopreparaty dla zdrowych roślin i wysokich plonów przygotowanym przez redakcję top agrar Polska.
Biopreparaty, czyli środki wpływające na biologię roślin w inny sposób niż chemiczne środki ochrony roślin, często zawierają żywe mikroorganizmy. Inna grupa biopreparatów to biostymulatory, a wśród nich są także preparaty z mikroorganizmami oraz z substancjami chemicznymi, często pochodzenia naturalnego. Są wśród biopreparatów także środki zaliczane do szeroko pojętych szczepionek mikrobiologicznych. Nie tylko stymulują one odporność, ale także wprowadza się z ich pomocą szczepy np. bakterii czy grzybów w różnych celach. Przykładowo umożliwiają zajście symbiozy bakterii brodawkowych z roślinami bobowatymi, wiążą azot w glebie jako wolne bakterie, udostępniają fosfor, czy indukują mikoryzę.
Naturalne procesy obronne rośliny
Biostymulatory mają za zadanie uruchomienie naturalnych procesów obronnych rośliny głównie przed patogenami grzybowymi i grzybopodobnymi, ale także przed niektórymi szkodnikami. Jednak proces nabywania odporności to złożone zjawisko, w którym udział biorą wytworzone przez roślinę enzymy (białka regulujące), a ich synteza jest możliwa dzięki zapisom w DNA roślin. Enzymy te powodują, że w soku komórkowym powstaje substancja szkodliwa dla patogenu, czyli rodzaj naturalnego fungicydu. Mogą też powodować wzmocnienie ścian komórkowych, a zatem utrudniają wnikanie patogenów. Jeszcze inny mechanizm to tzw. nadwrażliwość, która polega na tym, że roślina uśmierca część własnych komórek wokół rozwijającego się ogniska choroby. Dzięki temu odcięta zostaje droga dalszego przenikania np. grzyba, gdyż patogen ten może rosnąć tylko w żywych tkankach.
Rodzi się jednak pytanie, dlaczego roślina nie wytwarza cały czas mechanizmów obronnych i nie jest w stanie permanentnej gotowości na atak? Odpowiedź jest prosta – każde wytworzenie substancji czy wzmocnienie ścian komórkowych wiąże się z wydatkiem energetycznym. A rośliny, jak każde organizmy na Ziemi, są leniwe i oszczędnie gospodarują energią. Do działania przystępują dopiero, gdy pojawia się zagrożenie. Dlatego mamy mechanizm włączania i wyłączania reakcji obronnej.
Uruchomienie mechanizmów obronnych ma miejsce pod wpływem nadchodzącego zagrożenia. Skąd jednak rośliny wiedzą o tym i jak uruchamiają system obronny? Dzieje się tak, ponieważ patogeny czy szkodniki, aby wniknąć do rośliny „pompują” w nie substancje rozpuszczające, np. ściany komórkowe. Pojawienie się takiej substancji powoduje odblokowanie kodowania enzymów. Często jednak nie są to enzymy bezpośrednio biorące udział w walce z niebezpieczeństwem. Najpierw pojawiają się substancje sygnałowe, np. fitoaleksyny. Dopiero pod wpływem wzrostu ich stężenia uruchamiają się kolejne geny, które bezpośrednio biorą udział w walce, np. wzmacniają ścianę komórkową czy odpowiadają za wspominaną wyżej nadwrażliwość.
Czy nie za późno na biostymulatory?
Tutaj dochodzimy do przyczyny słabszego działania biostymulatorów. Reakcja obronna jest skuteczna, jeżeli sygnał rozprzestrzeni się po roślinie przed wzrostem ilości patogenu. Biostymulatory niestety są często stosowane zbyt późno, kiedy już doszło do mocnej infekcji. Bywa ona na tym etapie na tyle silna, że uruchomione systemy obronne są już niewydolne. Można tę sytuację porównać do tego, co działo się w chwili powodzi na południu Polski. Mechanizm obronny jest wałem przeciwpowodziowym, a biostymulatory mają za zadanie wzmocnić go przed nadejściem wielkiej wody. Podawane później, gdy dochodzi już do infekcji, sprawdzają się, dopóki wał nie nasiąknie. Jednak po jego przerwaniu nie są już w stanie utrzymać zdrowotności rośliny i konieczne jest podanie fungicydów.
Płynie stąd wniosek, że biostymulatory to dobre narzędzie na wczesnym etapie zapobiegania. Pozwalają one opóźnić zabieg środkiem chemicznym, co jest szczególnie cenne w ochronie wielokrotnej lub przy niestabilnej pogodzie, kiedy trudno o odpowiednie okno pogodowe.
Biopreparaty, które zawierają bakterie oferowane są w różnej postaci. Czasem bywa to konkretny szczep mikroorganizmów, często jest to mieszanina szczepów, a często także określony gatunek lub gatunki. Jednak pod względem ich stanu mamy dwa rodzaje:
- żywe kultury bakterii,
- bakterie liofilizowane.
W związku z tym mają one nieco inne właściwości dla użytkownika. Żywe kultury bakterii, sprzedawane jako zawiesina płynna lub na stałej pożywce (np. na materii organicznej), jak sama nazwa mówi – są żywe, gotowe do akcji, czyli namnażania i określonego działania (np. stymulowania odporności, wiązania azotu itp.). Jednak jak każdy żywy organizm są one narażone na czynniki niekorzystne, np. promieniowanie UV, substancje chemiczne w wodzie do opryskiwania itd. Niektóre z biopreparatów z żywymi kulturami zawierają jednak substancje ochronne, co pozwala na swobodniejsze ich stosowanie.
Preparat zawierający bakterie liofilizowane powstaje w wyniku wysuszenia kolonii bakteryjnych metodą wymrażania. Nie oznacza to jednak, że bakterie są tam martwe, ale są one w stanie hibernacji. Takie biopreparaty mają tę zaletę, że ich używanie jest łatwiejsze – nie trzeba tak skrupulatnie pilnować warunków stosowania. Jednak jest też pewien mankament – bakterie z preparatów liofilizowanych wymagają więcej czasu na obudzenie się i namnożenie.
Czytaj etykietę
Przyczyn pozornej niskiej skuteczności biopreparatów może być więcej. Podobnie jak to jest z chemicznymi środkami ochrony roślin czy nawozami – one także czasem nie działają. Dlatego trzeba bardzo skrupulatnie przyłożyć się do lektury etykiety. Powinny być w niej zapisane warunki do uzyskania wysokiej skuteczności.
Ten artykuł pochodzi z wydania top agrar Polska 10/2024
czytaj więcej