Winna temu była bardzo dotkliwa, wiosenna susza. Z braku opadów nie zadziałały startowe dawki nawozów. W tych stronach w marcu i kwietniu nie padały deszcze. Dodatkowo w maju wystąpiły przygruntowe przymrozki, tak więc niska temperatura i brak wody opóźniły wegetację i zredukowały kłos. Z powodu wiosennych chłodów zawiodła też skuteczność środków ochrony roślin. Znacznie lepiej, bo nawet o 1,5 t/ha plonują odmiany hybrydowe.
Tegoroczne żniwa są nie tylko chudsze, ale i znacznie trudniejsze.
– Jest bardzo mokro, w pofałdowanym terenie powstały zastoiska wody, łatwo „utopić” kombajn. Tyle wody spadło ostatnio w 2014 r. – mówi Paweł Maciejewski (na zdjęciu) z Zosina w gminie Horodło w powiecie hrubieszowskim. Razem z żoną i córkami prowadzi on 360-hektarowe gospodarstwo, uprawia jęczmień browarny, prowadzi też usługi kombajnem do zboża. Sprzątnięcie 1 ha zboża ceni on od 330 do 350 zł, w zależności od powierzchni.
Za jęczmień paszowy tutejsze mieszalnie oferują 550 zł/t, browarny droższy jest o 80 zł. Rolnicy sieją jęczmień, żeby rozłożyć w czasie żniwa i mieć więcej czasu na przygotowanie pola pod zasiewy rzepaku. Nie zaliczają tej rośliny do opłacalnych upraw. Dominuje pszenica, rzepak i kukurydza. as
StoryEditor
Chudy jęczmień na Zamojszczyźnie i „topią się” kombajny
Słabo sypie jęczmień ozimy na Zamojszczyźnie. Z 1 ha najlepsi rolnicy zbierają przeciętnie od 6 do 6,5 t, rok temu wydajność ta była o ponad tonę wyższa.