
Na początek trzeba wyjaśnić, że nie każdy nawóz płynny jest przeznaczony wprost do nawożenia dolistnego. Tak jest w przypadku np. r.s.m. czy nawozów naturalnych. Nie oznacza to jednak, że jeśli nawóz spadnie na liście to jest stracony. Jest wręcz przeciwnie – z liści rośliny też pobierają składniki.
Z drugiej strony nawozy typowo dolistne, zwłaszcza podawane we wczesnych fazach, w dużej części trafiają na glebę. Te także nie są tracone. Stamtąd, po dostaniu się do strefy korzeniowej składniki mogą być pobierane przez korzenie.
Mamy na rynku nawozy typowo dolistne zawierające m.in. azot oraz można w formie dolistnej podawać rozpuszczone lub płynne nawozy doglebowe, jak np. mocznik, r.s.m., a także saletrę amonową lub saletrę wapniową. Część z tych nawozów jest w etykietach ukierunkowana do nawożenia zbóż. Ponadto niektórzy producenci polecają ich stosowanie w pod koniec wegetacji, czyli w fazie liścia flagowego, a nawet kłoszenia.
Małe ilości składników
Agronomowie z instytutu Arvalis sprawdzili takie...