Zarówno w regionach bezdeszczowych, gdzie zdarzały się okresy 5–6 tygodni bez opadów, i w regionach z regularnymi opadami nie obserwowano epidemiologicznego występowania chorób. Tam, gdzie wykonano zabiegi fungicydowe plantacje są czyste, nawet jeśli wykonany został tylko jeden zabieg w terminie T1. W zależności od zastosowanych preparatów ochrona trwała 4–5 tygodni. Działo się tak przede wszystkim dlatego, że spora część wiosny była raczej chłodna. Nie sprzyjało to rozwojowi chorób, nawet podstawy źdźbła choć te lokalnie silniej porażały zboża. Podczas wykonywania zabiegu T2 sytuacja również prezentowała się dobrze. Najważniejsze na tym etapie rozwoju górne liście były zdrowe, z niewielką ilością objawów brunatnej plamistości, septoriozy paskowanej i mączniaka. Na jęczmieniu w niewielkim nasileniu wystąpiła plamistość siatkowa.
Koniec maja i początek czerwca to zmiana pogody, sporo deszczu i temperatura, która odpowiada rozwojowi przede wszystkim septorioz i fuzariozy kłosów. Ta druga rozwija się doskonale przy wysokiej wilgotności powietrza i przy 15–20 st. C. Zboża są już wykłoszone i kwitną, zatem niezbędna jest częsta kontrola plantacji. Po ostatnich obfitych opadach deszczu szybko rosły, co rokuje dobre plony. By stracić z niego jak najmniej zabieg ostatni z pewnością trzeba będzie wykonać.
Kiedy zatem i czym wykonać go przeprowadzić? Najskuteczniejsze będą substancje z grupy triazoli i strobiluryn. Pierwsza grupa działa systemicznie, druga natomiast wgłębnie. Połączenie tych dwóch sposobów działania w roślinie zapewni kompleksową ochronę górnych liści i kłosów. Zadziała na obecne już choroby i zapobiegnie występowaniu innych.
Wykonując zabieg należy mieć na uwadze, że karencja dla większości fungicydów wynosi 30–35 dni. Opryskiwanie należy więc wykonać z uwzględnieniem tego terminu i w momencie pełnej wegetacji roślin.
Więcej o ochronie kłosów w zbożach w „top agrar Polska” 5/2013.
jd
