Święta Zofija kłosy wiwija... to stare polskie przysłowie sprawdziło się tydzień temu tylko w zimniejszych rejonach kraju. Początek kłoszenia żyta miał miejsce na większości terenu Polski przed ponad 2 tygodniami, czyli na długo przed 15 maja (św. Zofii). Choć w kraju generalnie sucho, to dłuższy czas gdy kłos jest pozbawiony ochrony pochwy liści flagowego, powoduje, że jest on bardziej narażony na kontakt z patogenami.
Pojawia się jednak pytanie -
czy chronić kłos zbóż paszowych, takich jak żyto i pszenżyto przed chorobami grzybowymi? Zboża te zwykle traktowane są ekstensywniej. Koszty poniesione na ich ochronę w mniemaniu wielu rolników nie zwracają się ilością i jakością plonów. Tymczasem jest wręcz odwrotnie. Dodatkowo
czynnikiem zwiększającym opłacalność ochrony zbóż jest niestabilna pogoda. I choć na razie zapowiadane są raczej upały, to po nich zwykle ma miejsce burza. Osłabione przez gorączki zboża przy nagłym opadzie są bardziej narażone na wnikanie zarodników grzybów, zwłaszcza
Fusarium.
Czy zatem chronić pszenżyto i żyto? A jeśli tak, to jakimi środkami? Ponieważ najlepsze porady to przykłady z praktyki rolniczej, to w czerwcowym numerze „top agrar Polska prezentujemy dwie technologie ochrony zbóż rolników.
Dla kontrastu są to dwa skrajne gospodarstwa – jedno należące do spółki hodowlanej
Danko Hodowla Roślin, gdzie intensywność jest na porządku dziennym oraz drugie typowe indywidualne gospodarstwo rodzinne
Sebastiana Nowińskiego, który boryka się ze słabymi glebami V i VI klasy ale nie boi się inwestować w
żyto mieszańcowe KWS i w fungicydy. Zapraszamy do lektury od str. 94 w numerze 6/2018 „top agrar Polska”.
tcz
