Aby chronić kłosy pszenicy przed septoriozą plew, czy też kłosy jęczmienia przed ramularią, wystarczy praktycznie – mówiąc kolokwialnie – tylko „zmoczyć” plewy i ości fungicydem. Jednak żeby zahamować infekcję fuzariozy kłosów, trzeba idealnie trafić w punkt z zabiegiem w fazie kwitnienia.
Porażenie kłosa przez grzyby z rodzaju Fusarium ma duże znaczenie przede wszystkim w rejonach o wysokim udziale kukurydzy ziarnowej w płodozmianie, zwłaszcza jeśli dotyczy to uproszczonych systemów uprawy, np. siewu w mulcz, kiedy na glebie pozostaje duża ilość materii organicznej.
Porażenie przez grzyby z rodzaju Fusarium jest także niebezpieczne ze względu na wytwarzane przez nie metabolity – mikotoksyny. Zawierający siarkę pyłek i delikatne, bogate w cukry tkanki są dobrą pożywką dla tych grzybów. Jeśli pozostaną one wilgotne po zainfekowaniu kwiatów, może dojść do szybkiego namnożenia grzybni i wytworzenia właśnie mikotoksyn. W pierwszych 1–2 dniach po infekcji grzyb wnika głęboko w rozwijającą się zalążnię, gdzie jest dobrze chroniony przez plewy. W takim przypadku, nawet przy stosowaniu fungicydu o działaniu systemicznym, prawie niemożliwe jest trafienie w ognisko infekcji.
Więcej na temat jak dobrze określić termin zabiegu na kłos przeczytacie w najbliższym numerze top agrar (6/2019) na stronach 78–81.
Fot. Kropf