Wydawać by się mogło, że największym zagrożeniem w jęczmieniu jest plamistość siatkowa. I tak w znacznej mierze zapewne jest. Jednak za naszą zachodnią granicą potężnym problemem jest także ramularioza (popularnie nazywana ramularią), która zaczyna także pojawiać się i u nas w kraju.
Nie ma się co łudzić. W ciągu najbliższych kilku lat problemy w rolnictwie znacznie się nasilą. Ograniczenia liczby substancji czynnych zmuszają nas do jednostronnego stosowania pozostałych, co w szybszym tempie prowadzić będzie do powstania odporności chorób, chwastów czy szkodników. W Niemczech największym problemem aktualnie w jęczmieniu ozimym jest zwalczanie ramulariozy. W wielu regionach jest ona tam najważniejszą chorobą jęczmienia i tak naprawdę skutecznie można ją było zwalczać do poprzedniego sezonu, bo do dyspozycji był jeszcze chlorotalonil. Skreślanie kolejnych s.cz. prowadzi do tego, że coraz trudniej będzie zwalczać także inne choroby w jęczmieniu. Najważniejszymi, chorobami, które mogą prowadzić do strat plonu jęczmienia są: mączniak prawdziwy zbóż i traw, łamliwość źdźbła, plamistość siatkowa, ramularioza, rynchosporioza czy rdza jęczmienia.
W przyszłości ważne jest, aby ochronę zaczynać już od wyboru odpornej odmiany. W trakcie wegetacji musimy ją jak najlepiej dopasować do przebiegu pogody, presji chorób i trafić w punkt z zabiegiem, mając na uwadze także zarządzanie odpornością.
Jeśli chcesz dowiedzieć się jakie programy ochrony jęczmienia rekomendowane są w Niemczech oraz jak rozpoznać i zwalczać ramulariozę jęczmienia, koniecznie przeczytaj artykuł: Jęczmień zdrowy aż do żniw” w numerze 4/2021 top agrar!