Siew odmian przewódkowych
Wbrew pozorom ocieplenie klimatu nie musi sprzyjać rozpowszechnieniu siewu odmian przewódkowych. Choć wydaje się, że warunki z jakimi mamy do czynienia w ostatnich kilkunastu latach charakteryzują się coraz cieplejszymi zimami, to te niestety są często bez śniegu. Ponieważ po okresie stosunkowo wysokich temperatur nadchodzi gwałtowne oziębienie, często bez okrywy ww. śniegu, to mniej odporne na mróz od ozimych odmiany przewódkowe giną i musimy przesiewać pole.
Natomiast ocieplenie wpływa na mniejszą ilość opadów wiosną, często suszę. To powoduje, że większego znaczenia nabierają rośliny ozime gromadzące wodę od jesieni, przez zimę do wczesnej, zwykle mokrej wiosny. W ten trend wpisują się przewódki.
Zobacz także: Ceny materiału siewnego wyższe niż rok temu. O ile więcej płacą rolnicy?
Z obserwacji powyższych zjawisk wynika, że na zainteresowanie siewem przewódek wpływ mają dwie, przeciwstawne cechy. Jednak kolejnym zjawiskiem, przemawiającym za ich siewem jest rosnące znaczenie późno zbieranych upraw, jak soja i słonecznik oraz siewy międzyplonów, po których rolnicy chcą coś zasiać, nie koniecznie jarego i nie musi to być pszenica ozima.
Fakt i mit o przewódkach
Siewy przewódek popularne są także we Francji. Tamtejszy Instytut Arvalis przeanalizował poglądy rolników na ich temat. Co ciekawe pasują one do naszych warunków, choć oczywiście u nas odmiany są bardziej zimotrwałe.
Fakt: przewódki pozwalają na stabilizację plonowania. Prawda ta dotyczy szczególnie gleb płytkich i przepuszczalnych, na których problemy wiosenne z wodą są największe. Stabilizacja plonowania nie będzie miała takiego znaczenia na glebach głębokich, zasadowych oraz tam, gdzie braki wody uzupełnimy nawadnianiem. Na stanowiskach słabszych mamy dzięki siewom przewódek zapewnioną odpowiednia obsadę kłosów oraz rośliny wyprzedają rozwojem ryzyko stresu suszy i upałów. Francuzi oceniają wzrost plonowania przewódek o ok. 15% w stosunku do tych samych odmian sianych wiosną.
Mit: siew przewódek zawsze jest bezpieczny. Mimo niewątpliwej stabilizacji plonowania są ryzyka, które wpływają na utrzymanie plantacji do wiosny i jej dalsza kondycję. Jest to przede wszystkim ryzyko wymarznięcia, ale też zagrożenia fitosanitarne. Te ostatnie dotyczą zagrożenia ze strony sprawcy choroby rynchosporiozy oraz presji mszyc przenoszących wirusy. Dlatego często jesienią konieczne jest zwalczanie szkodników tuż przed fazą pierwszego liścia (BBCH 10/11) oraz wiosną zabiegi fungicydowe od fazy pierwszego kolanka (BBCH 31). Te ostatnie zwykle w jęczmieniu sianym na wiosnę wykonuje się nieco później, bo w fazie BBCH 32/33. Ponadto faza BBCH 31 u jęczmienia przewódkowego ma miejsce o ok. 1 tydzień wcześniej, niż u jęczmienia zasianego wiosną.
Kiedy sieją przewódki we Francji?
Zalecenia francuskie Instytutu Arvalis nakazują siew odmian przewódkowych jęczmienia w pierwszej połowie listopada. Pozwoli to na wypośrodkowanie jesiennej interwencji na szkodniki (nie za wcześnie i nie za późno). Umożliwi to też wejście łanu w stan zimowania w optymalnej fazie pierwszego liścia o długości ok. 1 cm (BBCH 10/11). Wówczas sok komórkowy jest na tyle gesty, że zabezpiecza rośliny przed tworzeniem kryształów lodu. Jednak późniejszy siew zwiększa ryzyko, że zimowanie przypadnie w fazie koleoptylu (BBCH 09/10), co może przyczynić się do wymarznięcia nieukorzenionych w pełni siewek.
Na silniej rozwiniętym jęczmieniu z wcześniejszego siewu jest większe ryzyko porażenia rynchosporiozą. Dlatego też do siewu przewódkowego lepiej wybierać odmianę o większej odporności na tę chorobę, choć ocena wiosenna porażenia tą chorobą, nie musi odzwierciedlać rzeczywistej odporności na porażenie jesienią.
Czytaj także: O czym należy pamiętać przy późnym siewie pszenicy ozimej?
Francuzi nie zalecają w jęczmieniu przewódkowym jesienią stosować herbicydów. Jest już na tyle późno, że chwasty nie stworzą zagrożenia, a środki chwastobójcze mogą wywołać stres u roślin negatywnie wpływający na zimowanie. Jednak zabieg odchwaszczania musi być przeprowadzony wiosną w pierwszym możliwym terminie.
Czy także na browar?
Według oceny francuskich agronomów popartych wynikami badań w latach 2017–2020 jęczmień przewodowy nadaje się także do produkcji słodu. Zawartość białka jest na optymalnym poziomie co odpowiada specyfikacjom przemysłu piwowarskiego. Zatem stabilna jest jakość warzenia piwa z takiego słodu. Poprawie w stosunku do siewu wiosennego uległo też wyrównanie ziarna.
tcz