Miotła zbożowa to bardzo groźny chwast. Wiosną po ruszeniu wegetacji bardzo szybko się rozkrzewia i staje się odporniejsza (w stosunku do jesieni) na działanie herbicydów. Może także kiełkować jako forma jara wiosną przy temperaturze 3–5 st. C. Powoduje straty w plonie ziarna do 1,2 t/ha. Najwięcej preparatów do wiosennego zwalczania miotły zbożowej znajdziemy w zaleceniach dla pszenicy. W jęczmieniu ozimym natomiast jest ich bardzo mało. Teoretycznie skuteczny powinien być izoproturon (IPU, np. Protugan 500 SC w dawce 2–3 l/ha), jednak jest to substancja działająca m.in. doglebowo przez korzenie. Przy silnie rozkrzewionym jęczmieniu ozimym na wiosnę (a tak jest w zdecydowanej większości przypadków) jego skuteczność może by niewystarczająca. Inną opcją jest zastosowanie sulfonylomoczników, np. preparatu Chisel 75 WG zawierającego tifensulfuron metylu i chlorosulfuron w dawce 60 g/ha. Można go jednak stosować tylko do końca fazy krzewienia.
Najlepiej z miotłą poradzi sobie graminicyd Axial 100 EC, jedyny zarejestrowany w tej uprawie zawierający pinoksaden. Preparat ten można stosować do końca fazy krzewienia miotły zbożowej w dawce 0,3–0,45 l/ha w zależności od stopnia rozwoju chwastu.
Więcej na temat zwalczania chwastów w zbożach w naszym wydaniu ekstra „Zboża w mistrzowskiej uprawie”.
jd
StoryEditor
Miotła w jęczmieniu ozimym
Wszystkie chwasty najlepiej zwalczyć już jesienią, także jednoliścienne. Jeśli jednak nie wykona się zabiegu herbicydami i przetrwają one do wiosny trzeba szybko zareagować i je zniszczyć.