W związku z tym na paryskim parkiecie praktycznie po raz pierwszy od ok. dwóch tygodni zagościły spadki. Te – zdaniem specjalistów – mogą w najbliższym czasie zadomowić się na giełdach. Coraz bliżej są bowiem zbiory kukurydzy które w skali świata mają być rekordowe.
Ponadto po raz kolejny podniesiono szacunki produkcji zbożowej w rejonie Morza Czarnego, do tego mimo konfliktu we wschodniej Ukrainie bez zakłóceń przebiega handel ukraińskim i rosyjskim zbożem. W rezultacie w poniedziałek na giełdzie w Paryżu pszenica uplasowała się na poziomie 173,5 euro/t w kontrakcie listopadowym, a w Chicago na powrót spadła poniżej 200$/t (kontrakt wrześniowy).
Natomiast na krajowym rynku dość spokojnie. Kupujący deklarują, że mogą jeszcze czekać z zakupami, natomiast producenci niechętnie sprzedają towar licząc na lepsze ceny. Te są w miarę akceptowalne jedynie w przypadku ziarna konsumpcyjnego, którego w całej europie jest niewiele. jb