Początek sezonu prac polowych w tym roku rozpoczął się 2–3 tygodnie wcześniej. Głównym powodem jest po prostu możliwość wjazdu w pole. W niektórych regionach kraju, gdzie śniegu było więcej (np. Lubelszczyzna) zapasy wody są wyższa. Natomiast w woj. wielkopolskim przez dwa pierwsze miesiące tego roku spadł śnieg, który w przeliczeniu dał 11 mm opadu. To zdecydowanie za mało, zwłaszcza że prognozy pogody nie są łaskawe i nie przewidują opadów deszczu w najbliższych tygodniach. Aby zapobiec parowaniu wody z pól przeznaczonych pod uprawy jare zaleca się ich włókowanie lub lekkie bronowanie.
Przyspieszeniu ulega zatem termin siewu zbóż jarych. W takich warunkach nie można wręcz z nim zwlekać. Najważniejsze jest zabezpieczenie szybkich i wyrównanych wschodów i „złapanie” wilgoci pozimowej. Jeśli rośliny dobrze wystartują, na co wpływać będzie także pogoda, to mają one spore szansa na przetrwanie okresu bezdeszczowego.
jd
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Na zboża jare przyszedł już czas
Pogoda nieubłaganie wymusza na rolnikach przyspieszenie wejścia w pole. Nie tylko z powodu sprzyjającej pogody, ale także z niedostatku wody w glebie.