Nie trać czasu
Do zwalczania chwastów należy przystąpić jak najszybciej, kiedy nie są one jeszcze zbyt wyrośnięte. Wiosenne odchwaszczanie w dużym stopniu jest jednak uzależnione od warunków, takich jak wilgotność gleby i temperatura powietrza. Warto zwrócić uwagę na minimalną temperaturę, w jakiej działają poszczególne substancje (tab. 1.). To szczególnie ważne w przypadku herbicydów z grupy regulatorów wzrostu, które do pełnej skuteczności potrzebują dość wysokich temperatur.Niektóre preparaty można stosować do końca fazy nabrzmiewania pochwy liścia flagowego (np. halauksyfen, fluroksypyr). Warto jednak pamiętać, że w takich przypadkach roślina uprawna bardzo długo narażona jest na konkurencję chwastów, co nie wpływa korzystnie na jej rozwój.
Konkretnie na chwast
Miotła zbożowa występuje pospolicie praktycznie w całym kraju, a najlepiej rozwija się na stanowiskach z glebą wilgotną, piaszczystą i próchniczną. Do walki z nią w okresie wiosennym wykorzystać można chlorotoluron (tylko we wczesnych fazach rozwojowych), chlorosulfuron, fenoksaprop-P-etylu, mezosulfuron, jodosulfuron, piroksysulam, pinoksaden czy sulfosulfuron. Wyczyniec polny najlepiej rozwija się na ciężkich, gliniastych oraz wilgotnych glebach. Do jego zwalczania wiosną najlepiej wykorzystać pinoksaden, fenoksaprop-P-etylu, piroksysulam czy mezosulfuron.Więcej o odchwaszczaniu zbóż ozimych na wiosnę przeczytasz w najnowszym, lutowym wydaniu „top agrar Polska”.
jd, fot. Daleszyński