–Na nasze spotkanie przed nowym sezonem skupowym przyjeżdżają poważni gracze na polskim rynku, bo jest to świetna okazja do oceny bieżącej sytuacji i perspektyw, a także handlu – mówi Zbigniew Ohler, broker na rynku zbóż, organizator Gdańskiej Giełdy Zbożowej. Na spotkanie organizowane w Sopocie zjechali handlowcy, brokerzy, młynarze, przetwórcy zbóż, rzepaku i wytwórnie pasz z całej Polski. U progu nowego sezonu skupowego i już w trakcie trwających żniw dyskutowali o tym, co nas czeka.
Pszenicy będzie mniej
W całej Europie plony pszenicy będą niższe od ubiegłorocznych. Susza dotknęła Francję, Niemcy, Polskę a także wyjątkowo dotkliwie Skandynawię oraz kraje Bałtyckie. – Eksperci prognozują, że w Unii Europejskiej zbiory pszenicy będą o ok. 7 mln ton niższe od ubiegłorocznych – podkreślał Philipp Schilling z firmy Cargill.
Na całym świecie szacuje się zbiory na 736 mln ton, podczas gdy w poprzednim sezonie było to 758 mln ton. W tym roku nie ma co się spodziewać presji pszenicy z Rosji. W krajach byłego Związku Radzieckiego, według szacunków zbierze się 121 mln ton czyli o ok. 21 mln ton mniej. W Rosji zapasy pszenicy są też o prawie połowę niższe niż rok temu.
Francja może zebrać nieco powyżej 33 mln ton czyli ok. 10% mniej niż rok temu. W Niemczech spadek jest głębszy, bo zbiory szacuje się na 21,5 mln ton, a w poprzednim sezonie było to 24,4 mln ton. W Polsce zbiory są szacowane na ok. 10 – 10,5 mln ton pszenicy, czyli ponad 10% niższe od ubiegłorocznych.
Niektórzy eksperci uważają, że szacunki te mogą być zawyżone. Podobnie jak prawdopodobnie zawyżony jest stan zapasów pszenicy w magazynach ze zbiorów ubiegłorocznych, szacowany na ok. 2,2 mln ton. Gdyby zapasy były tak wysokie, to pszenica pojawiłaby się na rynku jeszcze przed żniwami – można było usłyszeć w kuluarach. Zdecydowanie wzrosło zużycie pszenicy na paszę oraz na mąkę do produkcji wyrobów piekarniczych i ciastek, co być może nie jest dokładnie uwzględnione w statystykach.
Zdaniem uczestników rynku to wszystko sprawia, że ceny pszenicy będą rosły i mówi się o wyraźnym odwróceniu trendu. Pojawiły się głosy, że pszenica w kontraktach na koniec roku może wyraźnie przebić 200 euro/t.
Rzepak już nie tak jednoznaczny
Nie można tego powiedzieć o rynku rzepaku, gdyż na rynku kompleksu oleistego – jak nazywają to handlowcy i przetwórcy – cena rzepaku jest ściśle powiązana z tym, co dzieje się na rynku soi oraz olejów. Tomasz Wika, członek zarządu ZT Kruszwica szacuje zbiory w Polsce na ok. 2 mln ton. – Choć popyt na rzepak, zwłaszcza biodiesel jest duży, to cena oleju rzepakowego jest wciąż wysoka w porównaniu do innych olejów, zwłaszcza palmowego – wyjaśnia Wika.
Cena kompleksu olejowego jest obecnie niska i nie bardzo są przesłanki do wzrostu. Poza tym dobre warunki do wzrostu słonecznika w regionach jego uprawy rokują wysokie zbiory, a to też będzie miało przełożenie na niższe ceny oleju słonecznikowego. W całej Europie plony rzepaku są najniższe od 6 lat i nie przekroczą 20 mln ton. Najgłębszy spadek w porównaniu do roku ubiegłego zanotowały Rumunia i Bułgaria, o ponad 25%. - Rzepak z Rumunii jest obecnie tańszy od naszego i koleją jedzie m.in. do Polski – wyjaśnia Marek Matejka z EccoAgro. Zatłoczenie na torach w transporcie ziarna z południa wynika też z faktu ograniczonego ruchu rzecznego z powodu niskiego stanu wód na głównych szlakach wodnych Europy.
W Polsce plony rzepaku są bardzo zróżnicowane, na jednych polach bardzo niskie, na innych pozytywnie zaskakują rolników. Na dobrych glebach nawet w regionach objętych suszą zdarzają się plony blisko 4 t/ha, ale to wyjątki, z reguły jest znacznie gorzej.
– Oczekiwania rolników na północy Dolnego Śląska były na poziomie 3 - 3,5 t/ha, a zbierają ok. 2 – 2,5 t/ha – mówi Mateusz Motławski z Agritim. Ceny w regionie są w przedziale 1580 – 1590 zł/t.
Dobre plony soi – niska cena
W kompleksie olejowo-białkowym liczą się ceny soi, a te są ostatnio wyjątkowo niskie. Jest to przede wszystkim efekt wojny handlowej USA z Chinami. Amerykanie w ubiegłym roku wyeksportowali prawie 30 mln ton soi do USA o wartości 12 mld dolarów. Szacuje się, że w tym roku będzie to ok. 5 mln ton mniej. Ta soja musi znaleźć swoje miejsce na światowym rynku. Zdaniem ekspertów soja raczej zaliczyła już swoje minima i nie powinna dalej tanieć. Z drugiej strony dobre perspektywy zbiorów w USA i innych regionach raczej nie pozwolą na znaczący wzrost cen.
Zaskakujące są dosyć wysokie ceny śruty sojowej. - Wysokie marże przetwórcze na soi sprawiają, że wyjątkowo droga, w porównaniu do ziarna soi, jest śruta sojowa – mówił Piotr Grela z Tradercom Investments. Jego zdaniem są to poziomy szczytowe na rynku, które nie utrzymają się zbyt długo. Ceny w Polsce w dużej mierze zależą od kursu złotówki do euro i dolara, a tu w najbliższym czasie raczej nie będzie wielkich zmian.
Pogoda czynnik najważniejszy
Na rynkach surowców rolnych największy wpływ na ceny ma pogoda. Co do tego nie ma wątpliwości, ale istotna jest pogoda w regionach o największym znaczeniu dla określonego surowca. Co z tego, że w Polsce mamy niskie plony rzepaku, skoro nasz udział w światowym rynku nie jest w stanie zmienić ogólnoświatowego trendu.
Jak podkreśla Zbigniew Ohler, organizator giełdy, ceny lokalne muszą uwzględnić koszty transportu. Nasza pszenica płynie na północ do Skandynawii, a my uzupełniamy braki z południa.
Bk
fot. Piszczek i Bujoczek
StoryEditor
O rynku i cenach na Gdańskiej Giełdzie Zbożowej
Najważniejsi uczestnicy rynku zbożowego oraz rzepakowego i sojowego w Polsce spotkali się w Sopocie, by nie tylko podyskutować o trendach na rynkach zbóż i roślin oleistych, ale też zawrzeć nowe kontakty handlowe.