Już na siewkach
Plamistość siatkowa może wystąpić na każdym etapie wegetacji jęczmienia i dziś stanowi jedną z najczęściej występujących chorób na tym gatunku. Oczywiście może wystąpić jesienią i to już na siewkach. Objawy są na tyle charakterystyczne, nawet te nietypowe typu spot, że dość łatwo można tę chorobę rozpoznać. Czasem można ją pomylić np. z ramularią, ale ta choroba występuje najczęściej dopiero od fazy liścia flagowego.W ograniczaniu choroby pomaga opóźnienie terminu siewu. Przy okazji także możemy wtedy zmniejszyć presję chociażby mszyc, które mogą przenosić wirusa, a których legalnie w jęczmieniu jesienią nie zwalczymy żadnym insektycydem.
Kiedy zwalczać?
Skoro choroba występuje już na siewkach to naturalnym odruchem powinno być, że stosujemy do siewu wyłącznie zaprawiony materiał siewny jęczmienia. Bez wątpienia zaprawy w pewnym zakresie ograniczą plamistość siatkową, chociaż w etykietach nie znajdziemy takiej rejestracji. Znajdziemy natomiast informację, że niektóre zaprawy zawierające triazole ograniczają pasiastość liści jęczmienia, którą wywołuje ten sam rodzaj grzybów (nie gatunek), mianowicie Pyrenophora. Można zatem wnioskować, że i plamistość będzie przez taką zaprawę ograniczana.Zabieg jesienny powinniśmy wykonać nie wcześniej niż w fazie początku krzewienia. Jest to faza BBCH 21 (faza ta zamiennie może być oznaczana jako BBCH 14, czyli 4. liść).
Do nalistnego zwalczania plamistości siatkowej można zastosować substancje z grupy triazoli, ale trzeba pamiętać, że aby zabieg był skuteczny, to musi być wykonany w temperaturze dobowej średniej przynajmniej 10°C. W zaprawach oprócz triazoli mogą znaleźć się też np. karboksyamidy, które dobrze ograniczają chorobę. Pomocne w ograniczaniu plamistości mogą być też morfoliny, które przy okazji zwalczą mączniaka, jeśli wystąpi na plantacji.
jd, fot. Daleszyński