Pszenica ozima siana w grudniu
Jednym z rolników, którzy wykonują późne siewy pszenicy ozimej, jest Czesław Świętanowski z Kozłówek. W jego gospodarstwie pszenica zajmuje 15 ha. Na tym polu uprawiał wcześniej buraki, więc teraz było głęboszowane i przeorane talerzówką.
- Pszenicę sieję w warunkach zbyt wilgotnych. Ale z tego, co widzę, ziemia uprawia się bardzo ładnie, więc myślę, że na wiosnę wszystko będzie dobrze. Pszenica wzrośnie nawet pod okrywą śnieżną, jeśli zima nadejdzie za szybko. A na wiosnę wystarczy odpowiednie nawożenie – mówi Świętanowski.
Rolnik przyznaje, że musi się dostosować do norm, jakie przedstawia mu Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i Unia Europejska.
- W moim gospodarstwie jest tak samo: 15 ha to pszenica, rzepak, kukurydza i czasami jęczmień. To zależy, jak zdążę, bo teraz musi być płodozmian – dodaje.
Uprawa bezorkowa i nowe technologie
Innym sposobem na radzenie sobie z późnymi siewami jest uprawa bezorkowa. Taką metodę stosuje Krzysztof Jędrysek, plantator z Kozłówek. W jego gospodarstwie wszystko jest posiane w systemie bezorkowym.
- Te późne siewy w tym roku po burakach i po kukurydzy były dość trudne, ponieważ były dość obfite opady deszczu i w polu jest mokro. Zostaje nam teraz jeszcze mulczowanie i i głębokie uprawy pod buraki na przyszły rok – opisuje Jędrysek.
Plantator z Kozłówek dodał, że na razie ten system, który opracował, będzie obowiązywał przez kilka lat. Według niego rolnik ma jeszcze do wykonania około 100 ha głębokiej uprawy bezorkowej pod wiosenne uprawy kukurydzy i buraków.
- Jeśli pogoda w listopadzie pozwoli, to będziemy to cały czas robić. Jeśli nie będzie wiatrów, to będziemy jeszcze wapnować – dodał na koniec rolnik.
Dobór odmian i obsady
Na późne siewy pszenicy ozimej trzeba też dobrze dobrać odmianę i obsadę. O tym wie Mariusz Sikora, prezes Kombinatu rolnego Kietrz.
- W przypadku tak późnego terminu siewu musi być dobrana nie tylko odmiana, co jest podstawowym elementem na te późne siewy, ale też obsada. Wiadomo, że zwiększamy ją w stosunku do tego optymalnego terminu – wyjaśnia Sikora.
Prezes Kombinatu rolnego Kietrz także oprowadził nas po polu, gdzie prowadzone są ostatnie siewy pszenicy ozimej, po buraku cukrowym i kukurydzy. Jak wyjaśnił Sikora, na tych stanowiskach są w trakcie orki zimowej pod zasiew wiosenny i powoli zbliżają się już do końca wszystkich prac, oprócz kampanii buraczanej, która cały czas trwa. Dodał, że prawdopodobnie w przypadku Kietrza zakończą ją dopiero na koniec grudnia.
Rolnicy nie poddają się
Prace polowe rolnika z Ostrożnicy przebiegają sprawnie i pogoda na razie dopisuje. Mimo że sytuacja była niejasna ze względu na deszcze, prace są wykonywane na bieżąco: buraki są kopane, pole jest przygotowywane do zasiewu i jest obsiewane. Natomiast, jak zaznacza Krzysztof Cichoń, jest to późny termin (11 listopada) i trzeba się spieszyć, gdyż załamanie pogody może przyjść z dnia na dzień.
- Na razie to przebiega dość sprawnie. Zasiewy pszenicy są w trakcie i dodatkowo jeszcze opryski na chwasty. Wapnowanie zostało już wykonane wcześniej. W naszym gospodarstwie nie planujemy przewódek. Wolimy zasiać pszenicę typowo zimową niż później przewódki lub na wiosnę pszenicę jarą. Nawet pszenica ozima zasiana w listopadzie lub nawet kiedyś sialiśmy w grudniu, jak pogoda pozwoliła, sprawdza się w naszych warunkach o wiele lepiej niż zasiewy jare – mówi Krzysztof Cichoń, rolnik z Ostrożnicy.
dr Mariusz Drożdż
oprac. mkh
