Rdza źdźbłowa jest powszechna praktycznie na całym świecie. Powodowana jest przez grzyb Puccinia graminis. W największym nasileniu występuje w południowej i wschodniej Afryce oraz Azji. Ze względu na wzrost temperatur w okresie wegetacji zbóż, a zwłaszcza żyta ozimego, jej znaczenie zaczyna z roku na rok być coraz większe i w coraz większym nasileniu zaczyna się pojawiać w Europie, w tym także na naszych polach.
Żywicielem pośrednim dla rdzy źdźbłowej jest berberys, na którym rozwijają się bazydiospory oraz później urediniospory, które infekują zboża i trawy. Chorobę w łanie roznoszą urediniospory. Zimujące zarodniki przetrwalnikowe to teliospory. Na porażonych źdźbłach pojawiają się wąskie, podłużne, pęcherzykowate wzniesienia. Po kilku dniach skórka w miejscach wzniesień pęka i odsłania rdzawobrunatne, pylące poduszeczki (uredinia z urediniosporami).
Rdza źdźbłowa lubi wysokie temperatury
Sprzyjające warunki do rozwoju rdzy źdźbłowej to obecność w sąsiedztwie łanu berberysu oraz wysokie nawożenie azotem. Patogen ten lubi ciepło. Rozwija się silnie, gdy temperatury w dzień są w zakresie od 25°C do 30°C, a w nocy od 15°C do 20°C, przy optymalnej temperaturze do kiełkowania zarodników 18°C. W najnowszych publikacjach są informacje, mówiące o nowym szczepie tego patogenu – TKTTF – po raz pierwszy zidentyfikowanym w 2013 r. w Etiopii, obecnie jest on już także w Europie. Dla producentów zbóż oznacza to tylko jedno – wzrost zagrożenia ze strony tego patogenu w latach o wysokich temperaturach.
Do zwalczania rdzy źdźbłowej zarejestrowane są m.in.:
- fenpropimorf, epoksykonazol: np. Duett Star 334 SE, Tango Star;
- spiroksamina, tebukonazol, triadimenol: np. Falcon 460 EC, Sokół 460 EC;
- protiokonazol, spiroksamina, tebukonazol: np. Soligor 425 EC.
mwal
Fot. Sawinska