Niewielkim pocieszeniem jest fakt (o czym już pisałem), że w tym roku spodziewane są niższe plony zbóż w naszym kraju i one mogą nieco wpłynąć na wzrosty cen w skupach. Nie można mieć jednak wątpliwości, że krajowe ceny są w bardzo dużym stopniu uzależnione od rynku globalnego, którego w przypadku zbóż jesteśmy niewielką częścią.
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Rynek zbóż: marazmu ciąg dalszy
Rolnicy kiepskich cen zbóż doszukują się w niskich cenach skupu żywca wieprzowego. Ich zdaniem sektor trzody chlewnej zdaje się wykazywać coraz mniejsze zapotrzebowanie na zboża paszowe.
Przysłuchując się rozmowom rolników na licznych zimowych konferencjach i szkoleniach można odnieść wrażenie, że ich frustracja wywołana niezadowalającymi cenami skupu zbóż skupia się na sektorze świńskim. Ten boryka się ostatnio z kiepskimi cenami skupu żywca czy ASF. Część rolników zatem może zrezygnować z hodowli, a dodatkowym powodem pozbycia się produkcji zwierzęcej jest bioasekuracja, która nakłada dodatkowe obowiązki na hodowców trzody. Ocenia się, że nawet 15% hodowców może zrezygnować z produkcji świń właśnie z tego powodu. To może oznaczać spadek pogłowia świń w naszym kraju o 1,5 mln sztuk. Taki scenariusz oznaczałby dużo mniejsze zapotrzebowanie na zboża paszowe i prawdopodobnie istotny spadek ich cen skupu.
Niewielkim pocieszeniem jest fakt (o czym już pisałem), że w tym roku spodziewane są niższe plony zbóż w naszym kraju i one mogą nieco wpłynąć na wzrosty cen w skupach. Nie można mieć jednak wątpliwości, że krajowe ceny są w bardzo dużym stopniu uzależnione od rynku globalnego, którego w przypadku zbóż jesteśmy niewielką częścią.
Niewielkim pocieszeniem jest fakt (o czym już pisałem), że w tym roku spodziewane są niższe plony zbóż w naszym kraju i one mogą nieco wpłynąć na wzrosty cen w skupach. Nie można mieć jednak wątpliwości, że krajowe ceny są w bardzo dużym stopniu uzależnione od rynku globalnego, którego w przypadku zbóż jesteśmy niewielką częścią.