Generalnie żniwa za nami. Są jeszcze wprawdzie taki regiony, gdzie lokalnie na podmokłych lub zalanych polach stoi jeszcze zboże, ale szanse by je zebrać maleją z każdym kolejnym deszczem. W skupach bez kolejek, a ceny ziarna z minimalnymi zmianami.
Niektórzy handlowcy już nie przyjmują ziarna, u innych jeszcze pracują elewatory i suszarnie. Rolnicy, którzy nie mają możliwości dosuszenia ziarna w swoich gospodarstwach przywożą je do skupu.
Za każdy procent wilgotności powyżej 14% handlowcy odciągają średnio od 3 do 5% ceny skupu. Ale to nie jedyne zmartwienie rolników. Ziarno przebywające tak długo na polu w kłosach i narażone na przemian na słońce i deszcz jest często porośnięte. Traci także gęstość i jest lżejsze. To wszystko sprawia, że rolnicy sprzedający prosto z pola ziarno wymłócone z problemami i dodatkowymi kosztami, przywożą go mniej i za mniejsze stawki.
W rozmowie z rolnikami z terenów, gdzie najwięcej padało w te żniwa dowiedzieliśmy się, że ilość porostu w niektórych partiach ziarna przekraczała nawet 10%. W poprzednim komentarzu pisaliśmy, że skupy przyjmują ziarno paszowe zawierające nie więcej jak 4% porostu.
Ceny zbóż w regionach
Zacznijmy od
pszenicy konsumpcyjnej. W tym tygodniu najwyższą cenę na to ziarno, bo aż 720 zł netto, odnotowaliśmy w woj. kujawsko-pomorskim. Nieco mniej, bo 700 zł/t płaci jeden ze skupów na Pomorzu. Natomiast najniższa cen...