Zmienność warunków pogodowych wpływa na moment pojawiania się chorób w roślinach uprawnych. Dobrym przykładem jest mączniak prawdziwy czy rdza brunatna występujące w zbożach ozimych już jesienią. Okazuje się, że patogeny nie potrzebują już do rozwoju tylko optymalnie wysokiej temperatury i wilgotności. Mogą się rozwijać w wydawałoby się niekorzystnych warunkach. Podobnie jest z chorobami podstawy źdźbła. Najczęściej występujące to łamliwość i fuzaryjna zgorzel podstawy źdźbła. Obie choroby mogą się rozwijać w szerokim przedziale temperatur przy dużej wilgotności. O ile o wysoką wilgotność poprzedniej jesieni było ciężko, temperatura była już bardziej sprzyjająca. Mimo że padające deszcze pod koniec sezonu jesiennego były skromne możemy już obserwować objawy chorób podstawy źdźbła. Jest to o tyle niebezpieczne, że jeśli choroba już występuje, to w momencie zalecanym do jej zwalczania (1. kolanka BBCH 31, próg szkodliwości 20–30% źdźbeł z pierwszymi objawami porażenia) może być problem z jej skutecznym ograniczeniem, gdyż nadmiernie się rozwinie. Wyjściem jest wykonanie zabiegu wcześniej, jeszcze w fazie końca krzewienia. Dla tej fazy jednak nie ma określonych progów szkodliwości chorób podstawy źdźbła. Należy zatem przyjąć, że jeśli choroba występuje to jest to sygnał do jej zwalczania. Objawami chorób zawsze jest brunatnienie dolnego odcinka źdźbła. W przypadku łamliwości ma ono postać soczewkowatych plam, a fuzaryjna zgorzel objawia się podłużnymi, kreskowatymi przebarwieniami bez wyraźnego oddzielenia od zdrowej tkanki.
Rozwojowi tych chorób sprzyjają także niedokładnie przykryte resztki pożniwne, które przez to nie mogą się rozłożyć i są źródłem zarodników. Dokuczliwe są one szczególnie w uproszczonych systemach uprawy. Na atak ze strony chorób podstawy źdźbła narażone są szczególnie zboża wysiane wcześnie, które znajdują się obecnie w fazie krzewienia lub pod koniec tej fazy.
Więcej o chorobach przeczytacie w naszym "Atlasie chorób roślin rolniczych dla praktyków" oraz w "Zboża – ochrona i prowadzenie łanu".
jd, fot. Daleszyński