StoryEditor

Szkolenie KFPZ w Strzelnie

Ziemia kujawska jest wizytówką polskiego rolnictwa. Doskonałe gleby i w większości rodzinne gospodarstwa, to środowisko zawsze chłonne wiedzy.
19.02.2016., 12:02h

Krajowa Federacja Producentów Zbóż zorganizowała kolejne szkolenie z cyklu zimowych spotkań z rolnikami w celu poprawy jakości zbóż konsumpcyjnych. Szkolenie sfinansowano ze środków Krajowego Funduszu Promocji Zbóż i Produktów Zbożowych.

Rafał Mładanowicz, prezes Federacji, mówił o potrzebie badania gleby nie tylko na makroskładniki, ale też mikroelementy oraz sprawdzenie zawartości próchnicy. Niestety, rolnicy w Polsce jeszcze rzadko wykonują badania tych parametrów. Prezes stwierdził, że najlepszą formą podawania mikroskładników są najtańsze sole. Ale warunkiem ich dobrego działania jest odpowiednie pH gleby w granicach 6,5-6,8 i warunki stosowania - wieczór lub noc. Przestrzegał przed stosowaniem wynalazków często podnoszących koszty produkcji.

Swoje wystąpienie miał także dr Grzegorz Pruszyński z IOR w Poznaniu. Ostrzegał przed planowanym wycofaniem przez Komisję Europejską 75 substancji aktywnych, w tym wielu cennych i niedrogich insektycydów (np. niektórych pyretroidów).

Dr Zuzanna Sawinska z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu przedstawiła prognozy zagrożenia chorobami w nadchodzącym sezonie. Warunki jesienią i podczas zimy sprzyjały infekcjom powodowanym szczególnie przez sprawców fuzaryjnej zgorzeli podstawy źdźbła i korzeni. Chorobę zwalcza się w pierwszym wiosennym zabiegu fungicydowym w zbożach  na fazie początku strzelania w źdźbło. Nie wolno w tym roku tego opryskiwania opóźniać!
Zima jeszcze się nie skończyła. Na stanowiskach, na których zboża przetrwały falę mrozów z początku roku a plantacje są gęste po ewentualnych opadach śniegu może wystąpić pleśń śniegowa. Choroba powodowana jest przez grzyb z grupy fuzaryjnych, jednak nie przyczynia się do powstania mikotoksyn. Powoduje jednak później na kłosach powstanie watowatej grzybni i w konsekwencji zdrobnienie ziarna. Mimo to trzeba ją zwalczać, aby zatrzymać zarodnikowanie. Pierwszą metodą jest lekka brona na plantacji oraz dawka azotu. Możliwy jest zabieg regeneracyjny fungicydami zawierającymi tiofanat metylu i jedną ze strobiluryn z dodatkiem manganu, boru i miedzi.

Ekspertka z UP w Poznaniu omówiła także wyniki prowadzone wspólnie z KFPZ i redakcją „top agrar Polska”. Prowadzone od trzech lat doświadczenie porównujące oferowane przez firmy agrochemiczne i dystrybutorów programy ochrony fungicydowej pszenicy pokazało, że środki należy dobierać do lokalizacji i warunków. Przykładowo drogie systemy ochrony, zwłaszcza liścia flagowego nie przyniosły pozytywnego efektu ekonomicznego w Wielkopolsce, gdzie zwykle jest sucho w maju i na początku czerwca. Tam rozsądne byłoby zrezygnować z ochrony liścia flagowego lub zabieg ten opóźnić. Natomiast nie wolno rezygnować ani obniżać dawek w zabiegu pierwszym - w fazie początku strzelania w źdźbło. W lokalizacjach i na stanowiskach, na których jest duże zagrożenie chorobami kłosa nie można też rezygnować z tego zabiegu.

Kolejne szkolenia odbędą się:

  • 23 lutego w Skrzynkach koło Kórnika, Hotel Rodan ul. Poznańska 5D, godz. 11-15
  • 26 luty w Zamościu, Restauracja Kuchnia Smakosza, ul. Piłsudskiego 36, godz. 11-15

tcz


Tomasz Czubiński
Autor Artykułu:Tomasz Czubiński

redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie ochrony, uprawy i nawożenia roślin

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. listopad 2024 10:30