– Wysokie opady tuż przed dojrzewaniem zbóż i rzepaku, były na tyle wcześnie, że nie miało to istotnego wpływu na porastanie czy porażenie grzybami saprofitycznymi ze względu na brak dojrzałości pełnej, a tym samym spoczynek bezwarunkowy na większości plantacji za wyjątkiem jęczmienia jarego, który już był dojrzały. Zboża nasienne zbierane w naszym gospodarstwie w tygodniu 31 kiełkują na poziomie 90% i więcej. Niepokojący jest jednak fakt, że dojrzałe zboża (wspomniany jęczmień) straciły nieco energii i tym samy masy na procesy zwiększonego oddychania podczas dreszczy co skutkuje niższym MTZ. Nie odnotowaliśmy jednak porastania czy odmładzania – mówi Paweł Kaczmarek z-ca Dyrektora Działu Roślin Kombajnowych w Top Farms.
Podkreśla, on że na tym etapie można mówić o bardzo wstępnych szacunkach plonów, a tegoroczne plony są bardzo zróżnicowane.
Specjalista z Top Farms podkreśla, że w jego ocenie głównym czynnikiem wpływającym na plon była wczesnowiosenna aplikacja azotu.
– Plantacje zbóż z opóźnionym azotem wiosennym plonują o około 1 tonę gorzej niż plantacje z nawożeniem na czas. Średnio patrząc na tegoroczny poziom plonowania jest on porównywalny do poziomu 2016 roku – dodaje Paweł Kaczmarek.
A jak będzie wyglądała dostępność materiału siewnego poszczególnych odmian?
– Jeszcze nie wszystkie odmiany zostały zebrane. Z tego, co obserwujemy, np. pszenica ozima Hondia wygląda bardzo dobrze, lepiej niż przed rokiem. W woj. kujawsko-pomorskim na glebach klasy IV/V plonowała na poziomie 9,5 t/ha przy wilgotności 10,8% – mówi Sylwii Krupiak, Dyrektor ds. nasiennictwa w Top Farms Agro Sp. z o.o. Z kolei pszenica ozima oścista Euclide (jakościowa A) na Dolnym Śląsku dała 8,5 t/ha na słabych stanowiskach, przy wilgotności 13,5%, białko 14,5%, gęstość 78,9.
Jak na razie nie ma jeszcze oficjalnego cennika, ale pojawi się on zapewne niebawem.
