Mimo ogólnych zaleceń, że najkorzystniej jest siać zboża w optymalnym terminie, są rolnicy, którzy świadomie przyspieszają siew pszenicy ozimej, wykazującej największą elastyczność w tym wariancie agrotechniki. Takie „majstrowanie” ma jednak swoje konsekwencje. Podobnie jak opóźnione siewy, są one zarówno pozytywne (+), jak i negatywne (–).
(+) Niższa norma siewu
Do wczesnych siewów pszenicy, tj. w pierwszej dekadzie września, można wykorzystać większość odmian, chociaż firmy hodowlane zwykle wskazują, które z ich oferty nadają się bardziej do tego rozwiązania. Pozwala ono wejść roślinom w etap spoczynku zimowego w fazie zaawansowanego rozkrzewienia, w dobrej kondycji fizjologicznej oraz z dobrze rozwiniętym systemem korzeniowym. Najwcześniejsze terminy siewu poleca się zwykle na północy kraju, gdzie dość wcześnie jesienią dochodzi do znacznego spadku temperatury i częstych opadów, które nie pozwalają na prawidłową uprawę gleby.
Przyspieszone siewy pszenicy wymagają jednak spełnienia kilku wymogów. Po pierwsze należy zmniejszyć normę wysiewu o 15–25%, tj. do 160–220 ziaren/m2 – zależnie od stanowiska. Dłuższa i trwająca w lepszych warunkach wegetacja przyspiesza wschody i są one bardziej dynamiczne. Mniejsza obsada roślin zrekompensuje potencjał plonowania silniejszym krzewieniem, a ograniczy konkurencję o wodę i składniki pokarmowe. Zapobiegnie też wybujałości roślin. Wybrana odmiana powinna natomiast charakteryzować się wolniejszym tempem wzrostu początkowego, mniejszym krzewieniem i wyższą odpornością na wyleganie…
Cały artykuł, ze wskazaniem zalet i wad wczesnych siewów pszenicy przeczytasz w nowym wydaniu 8/2021 „top agrar Polska”, na str. 80–83.
[bie]