Zanosi się na to, że nie każdy będzie mógł wysiać zaplanowaną odmianę, a spóźnialscy będą musieli się zadowolić pozostałościami z firmowych ofert.
– Już obecnie trwają pilne poszukiwanie przez rolników konkretnych odmian, zwłaszcza pszenicy jarej – mówi dr Dariusz Majchrzycki, dyrektor sprzedaży i marketingu Danko HR.
Przy niezrealizowanych planach zasiewu formy ozimej tego gatunku, wysiewanego najpóźniej i w najmniej sprzyjających warunkach, jest to aktualnie najbardziej poszukiwany na rynku towar, co znalazło swoje odbicie we wzroście jego cen, a wydaje się, że dystrybutorzy nie powiedzieli tu jeszcze ostatniego słowa.
Wśród pozostałych zbóż firmy dysponują jeszcze zapasami materiału siewnego, jednak maruderzy będą nabywać odmiany mniej popularne, być może także po wyższych cenach. – Nie warto więc zwlekać z podjęciem decyzji zakupu do marca – przestrzega ekspert z Danko HR.
Ale nie tylko o decyzję tu chodzi, ale o dostępność materiału siewnego. – Przez ciągłe opady deszczu nie wysiałem ponad 100 ha pszenicy ozimej, z których 30 ha miało być pierwotnie obsiane rzepakiem, ale po żniwach też było mokro. Chciałem już teraz zamówić pszenicę jarą, ale nawet duże firmy handlowe wpisują mnie na listy rezerwowe, bo na dziś ziarna do siewu brakuje – napisał do nas rolnik z woj. pomorskiego.
Niewysianie zbóż ozimych w terminie daje jeszcze możliwość zastąpienia ich odmianami jarymi na wiosnę. Jednak wiosną problemy mogą być trzy. Po pierwsze, brak dostępności materiału siewnego, co już obserwujemy na rynku. Po drugie, nawet jeżeli uda się zakupić ten materiał, to mokre lato, jesień i zima mogą opóźnić także obsychanie pól wiosną i tym samym uniemożliwić terminowy wysiew zbóż jarych. Po trzecie wreszcie, jeżeli nie uda się wysiać jarych w optymalnym terminie, to by całkiem nie stracić sezonu, wielu rolnikom pozostanie tylko wysiew np. kukurydzy, którą można jeszcze wysiać w maju.
Niektórzy producenci rolni nie są natomiast zainteresowani kolejnym zwiększaniem areału kukurydzy, który wg ostatnich szacunków znacznie przekroczył milion hektarów, gdyż nie zawsze roślina ta pasuje do prowadzonego płodozmianu, a ponadto nie każdy rok będzie tak łaskawy do jej plonowania jak miniony sezon, chociaż ze zbiorami jest w tym roku różnie.
Z sygnałów napływających od naszych Czytelników wiemy, że bardzo wiele hektarów kukurydzy w całym kraju czeka jeszcze na zbiór, ponieważ na polach jest mokro i kombajny grzęzną. Tym samym na zakończenie kukurydzianych żniw przyjdzie poczekać do nastania konkretnych mrozów. Nie wiadomo jednak, czy takie nastaną tej zimy.
bie, współpraca bcz
Fot. Sierszeńska
StoryEditor
Zabraknie jarego materiału siewnego?
W wielu regionach kraju rolnicy nie mieli możliwości wysiania zaplanowanego areału zbóż ozimych czy rzepaku. Licznym gospodarzom nie udało się także zebrać kukurydzy i zasiać w terminie pszenicy ozimej. Powierzchnie te trzeba będzie więc obsiać roślinami jarymi, ale czy dla wszystkich wystarczy materiału siewnego?