Brak jesiennego odchwaszczania
W tym roku nie brakowało łanów zbóż poprzerastanych chociażby miotłą. Nierzadko widoczne były czerwone maki, niebieskie chabry i ostrożeń. Z czego wynikał taki stan? Przyczyn może być kilka. Pierwsze wyjaśnienie, jakie się nasuwa to brak odchwaszczania jesiennego z różnych powodów. Nie pomagała pogoda, bo jak pamiętamy zeszłoroczna jesień była deszczowa i to skutecznie uniemożliwiało wykonanie zabiegu.
Zobacz także: Bardowscy i Wyzwanie X – jak plonowała pszenica i rzepak w tajemniczym projekcie?
Jeszcze trudniej o to było w późno sianej pszenicy. Druga z przyczyn może tkwić również w często padających i niejednokrotnie obfitych deszczach. Substancje działające w większości lub całkowicie odglebowo, np. diflufenikan (działanie 100% przez glebę), metrybuzyna (do 95%), pendimetalina (95%), prosulfokarb (90%), flufenacet (80%) czy chlorotoluron (70%) mogły zostać przemyte w głębsze warstwy gleby i ich działanie mogło zostać dość mocno osłabione (patrz ramka). Można bez większego pudła przyjąć, że wymienione substancje należą do jednych z najczęściej stosowanych jesienią w zbożach, a zwalczają one m.in. właśnie:...