W dalszym ciągu na naszym rynku mamy do czynienia z kiepskimi cenami skupu zbóż, które nie dają powodów do zadowolenia rolnikom. Ale mam także sygnały z Północnej Polski, gdzie rolnicy nie mogą dokończyć żniw i setki hektarów zbóż oraz strączkowych czekają jeszcze na zbiór.
Moja dzisiejsza sonda pokazała, że większość z 70 sprawdzanych przeze mnie skupów nie zmieniło cen w stosunku do poprzedniego tygodnia. Podwyżki są, ale sporadyczne. Dotyczą np. pszenicy paszowej z 580 na 600 zł/t netto (woj. małopolskie i podlaskie), pszenicy konsumpcyjnej z 620 na 640 zł/t (woj. pomorskie) oraz z 650 na 660 zł/t (woj. kujawsko-pomorskie). Wzrosła też cena jęczmienia: o 10 zł/t w woj. lubelskim (na 590 zł/t) i wielkopolskim (na 530 zł/t).
Pojawiają się strączkowe
Niektóre z punktów skupu zaczynają podawać ceny nasion strączkowych. Jest ich jak dotąd niewiele. Najczęściej podawano mi cenę za łubin – od 800 do 820 zł/t. Groch na dzień dzisiejszy kosztuje 800–830 zł/t, bobik 720–730 zł/t, a soja 1220 zł/t. Cenę za te nasiona podano mi jednak dzisiaj tylko w jednym ze skupów.
Eksport tak, ale nie z Unii
Na światowym rynku zbóż całkiem sporo się dzieje. Eksport ziarna z Unii jest ostatnio nieco słabszy, choć transakcje z Afryką Północna ciągle mają miejsce. Europa nie może też narzekać na tegoroczne plony. Słaby handel mamy w przypadku Australii, która zmaga się z suszą i słabszym plonowaniem. Handel zagraniczny kwitnie ...
